Burmistrz Vincent Jeanbrun z miasta L’Hay-les-Roses w departamencie Dolina Marny poinformował, że podczas trwających w nocy z soboty na niedzielę rozruchów doszło do ataku na jego dom, który został użyty jako taran i następnie podpalony. W wyniku tego zdarzenia jego żona i jedno z małych dzieci odniosły obrażenia podczas ucieczki.
POLECAMY: Bilans czwartej nocy zamieszek we Francji [VIDEO]
Jeanbrun nazwał tę noc „szczytem hańby” i zaznaczył, że jego rodzina padła ofiarą próby zamachu.
Około godziny 1.30 nad ranem nieznana liczba uczestników zamieszek zaatakowała dom znanego w miejscowości burmistrza. Aby dostać się na teren posesji, sforsowali ogrodzenie samochodem, który następnie podpalili.
W chwili incydentu, Vincent Jeanbrun nie przebywał w domu, ponieważ ze względu na trwające rozruchy cały czas pozostawał w ratuszu. W domu spała natomiast jego żona wraz z dwójką małych dzieci. W wyniku hałasu kobieta się obudziła i wraz z dziećmi uciekła tylnym wyjściem, gdzie została zaatakowana przez osoby używające materiałów pirotechnicznych – takie zdarzenie zostało relacjonowane przez stację BFM TV. Krótko po tym policja przybyła na miejsce.
Burmistrz poinformował, że jego żona i jedno z dzieci odnieśli rany. Kobieta została przewieziona do szpitala, ale obrażenia okazały się na szczęście lekkie – dodał BFM TV.
Jeanbrun nazwał tę sytuację „niewyobrażalnie tchórzliwą próbą zabójstwa”.
Prokuratura w Creteil wszczęła śledztwo w sprawie tego aktu usiłowania zabójstwa – informują media.
Dodatkowo, Vincent Jeanbrun jest rzecznikiem prasowym partii Republikanie (LR) i od kilku dni nawołuje rząd do wprowadzenia stanu wyjątkowego z powodu trwających w całej Francji zamieszek.
„Jestem bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowany, by chronić Republikę i jej służyć. Nie cofnę się” – zapewnił.