W rozmowie z portalem polsatnews.pl poseł Koalicji Obywatelskiej (KO), Franciszek Sterczewski, tłumaczy, że nie znalazł nic innego, co spełniałoby oczekiwania, odnośnie kontrowersyjnego zakupu w postaci telefonu za 8.000 zł.
Radek Karbowski, który śledzi oświadczenia majątkowe posłów, opublikował na Twitterze informację dotyczącą wydatku Sterczewskiego.
W marcu 2022 roku poseł Koalicji Obywatelskiej zakupił iPhone 13 Pro o wartości prawie 8 tysięcy złotych. Po uwzględnieniu kosztu ubezpieczenia urządzenia, suma ta wynosi już blisko 8,5 tysiąca złotych. Co więcej, portal podaje, że pieniądze na ten zakup pochodziły ze środków przeznaczonych na prowadzenie biura poselskiego, czyli były publiczne.
POLECAMY: Posłanka PiS grozi komendantowi prokuraturą i wyznacza mu niezwykłe miejsce kontaktu
„To drugi najdroższy zakup pojedynczego składnika majątkowego spośród wszystkich biur poselskich w 2022 roku” – pisze na Twitterze Karbowski. Jak dodaje poprosił posła o komentarz. Co powiedział Sterczewski?
– Telefon jest bardzo ważnym narzędziem mojej pracy – niezwykle istotna jest jakość nagrywanych materiałów (dźwięku, zdjęć, filmów), na przykład podczas organizowanych przeze mnie wydarzeń czy interwencji. Telefon jest obecnie własnością Kancelarii Sejmu, co oznacza, że po kadencji wykupię go po cenie rynkowej za własne środki – stwierdził.
Portal polsatnews.pl także poprosił polityka o komentarz w tej sprawie. Poseł KO odpowiedział, że zgadza się, iż taki sprzęt jest droższy, ale uważa, że lepiej jest kupić telefon, który posłuży kilka lat, niż tańsze urządzenie, które trzeba będzie wymieniać co roku. Jako uzasadnienie zakupu podał, że kierował się „możliwościami aparatu oraz większą pamięcią urządzenia”. Ponadto, stwierdził, że nie korzysta z komputera służbowego, ponieważ dla niego bardziej praktycznym rozwiązaniem jest telefon.
Poseł używa telefonu między innymi do montowania filmów. Na pytanie, dlaczego nie korzysta w tym celu z sejmowego iPada, odpowiedział, że „iPada nie można schować do kieszeni”.
Sterczewski wyjaśnił, że nie znalazł tańszego telefonu, który by spełniał jego oczekiwania. Powiedział: „Potrzebowałem telefonu o dobrych właściwościach fotograficznych i dużą pamięcią”.
Obecnie telefon jest własnością Kancelarii Sejmu, ale poseł planuje odkupić urządzenie po zakończeniu kadencji. Wyjaśnił również swoje stanowisko, mówiąc: „Jeden, lepszy telefon na kilka lat, zamiast słabszego urządzenia wymienianego co roku, to uważam jest bardziej ekonomiczny wydatek z perspektywy czasu”.