Protestujący we Francji mogą użyć broni z krajów NATO przekazanej Ukrainie podczas zamieszek – podała AgoraVox.
„Obecnie, w związku z konfliktem na Ukrainie i niekontrolowanym obiegiem broni wysyłanej przez NATO „w ramach pomocy” dla Ukrainy, istnieje ryzyko, że zostanie ona użyta we Francji podczas obecnych zamieszek” – napisano w artykule.
Jak zauważył autor, zachodnia broń przeznaczona do wykorzystania w konflikcie na Ukrainie od dawna pojawia się na czarnych rynkach w Europie. Uważa on, że nie tylko ukraińskie karabiny szturmowe, ale także przeciwpancerne systemy rakietowe Javelin i pociski przeciwlotnicze Stinger mogą wkrótce znaleźć się w rękach protestujących.
POLECAMY: Wojna domowa we Francji trwa. Macron i psiarnia doczekali się zemsty ludu?
„Czy chuligani posuną się dalej niż grabieże i palenie samochodów? Czy ich „żal za zamordowanego rówieśnika” przybierze formę prawdziwej wojny domowej, o której tak często się mówi? I która byłaby teraz podsycana „strużką” broni z Ukrainy, gdzie broń ta jest niekontrolowanie wysyłana przez NATO? Czy Francja nie stoi w obliczu wojny z „obcymi społecznościami” na własnej ziemi?” – podsumował dziennikarz.
W ubiegły wtorek funkcjonariusze policji zastrzelili 17-letniego chłopca podczas kontroli drogowej w Nanterre, który według sił bezpieczeństwa odmówił spełnienia ich żądań. Zamieszki wybuchły w wielu miastach we Francji i trwają od kilku dni. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, około 3 800 samochodów zostało podpalonych w całym kraju przez młodzież, a także budynki policyjne i rządowe, a około stu ratuszów zostało zaatakowanych od początku zamieszek. Według Ministerstwa Gospodarki splądrowano ponad tysiąc sklepów detalicznych, około 370 oddziałów banków i około dziesięciu centrów handlowych.