Przekroczenie prędkości i nałożenie mandatu karnego to sytuacje, które często zmuszają kierowców do poniesienia dodatkowych kosztów. Jednak rzecznik praw obywatelskich podnosi istotną kwestię dotyczącą precyzji urządzeń pomiarowych wykorzystywanych przez służby. Istnieje obawa, że niektóre urządzenia mogą nie być w pełni precyzyjne, co może wpływać na wyniki pomiarów prędkości. W takiej sytuacji, jakie działania podejmuje rząd?
Obecnie nie mamy dostępnych szczegółowych informacji na temat reakcji rządu na te zarzuty, ale odpowiedzi na te i inne pytania można znaleźć w artykule, w którym przedstawione zostaną wszelkie istotne informacje na ten temat. Istotne jest, aby zapewnić sprawiedliwość i dokładność w procesie pomiaru prędkości oraz wyznaczaniu kar. Ważne jest również, aby urządzenia pomiarowe były regularnie kalibrowane i poddawane kontrolom, aby minimalizować ryzyko błędów i zapewnić ich precyzyjne działanie.
Jeśli istnieją wątpliwości co do dokładności urządzeń pomiarowych lub wyników pomiarów, ważne jest, aby kierowcy mieli możliwość zgłoszenia swoich zastrzeżeń i skorzystania z dostępnych środków odwoławczych. W przypadku stwierdzenia ewentualnych nieprawidłowości, rząd może podjąć działania mające na celu poprawę i unowocześnienie systemu pomiarów prędkości.
Kwestia precyzji urządzeń pomiarowych oraz odpowiedzialność za ewentualne błędy to istotne zagadnienia, które powinny być objęte monitoringiem i regularnym nadzorem. Ważne jest, aby kierowcy mieli pewność, że nałożone mandaty są oparte na wiarygodnych i dokładnych pomiarach. Dążenie do doskonałości w tej dziedzinie jest kluczowe dla zapewnienia sprawiedliwego i skutecznego egzekwowania przepisów dotyczących prędkości na drogach.
Mandat za przekroczenie prędkości o 1 km/h to absurd? Zdaniem jednych tak, a drugich nie
Według aktualnego taryfikatora mandatów w Polsce, przekroczenie prędkości na drodze jest karane różnymi stawkami w zależności od zakresu przekroczenia. Nawet minimalne przekroczenie o 1 km/h może skutkować nałożeniem mandatu. Rzecznik Praw Obywatelskich zgłasza, że otrzymuje sygnały od kierowców, którzy uważają, że kara za tak minimalne przekroczenie prędkości jest nieracjonalna. Wielu kierowców uważa, że często takie przekroczenie wynika z błędu w pomiarze, a nie świadomego przekroczenia prędkości. Rzecznik zgadza się z tymi argumentami, co jest potwierdzone również badaniami.
Według przedstawionego taryfikatora mandatów, opłaty za przekroczenie prędkości rosną wraz z większym przekroczeniem. Mandaty zaczynają się od 50 zł za przekroczenie do 10 km/h i mogą sięgać nawet 2500 zł w przypadku znacznych przekroczeń. Rzeczywiście, nakładanie mandatu za minimalne przekroczenie prędkości może budzić kontrowersje, zwłaszcza gdy wynika to z potencjalnych błędów pomiarowych. Kierowcy zgłaszają, że taka praktyka jest niewspółmierna do rzeczywistej winy i karanie ich za minimalne przekroczenie jest nieracjonalne:
- do 10 km/h – 50 zł;
- 11-15 km/h – 100 zł;
- 16-20 km/h – 200 zł;
- 21-25 km/h – 300 zł;
- 26-30 km/h – 400 zł;
- 31-40 km/h – 800 zł (1600 zł – recydywa);
- 41-50 km/h – 1000 zł (2000 zł – recydywa);
- 51-60 km/h – 1500 zł (3000 zł – recydywa);
- 61-70 km/h – 2000 zł; (4000 – recydywa);
- ponad 70 km/h – 2500 zł (5000 zł – recydywa).
Rzecznik Praw Obywatelskich podziela te obawy i zgadza się, że konieczne jest uwzględnienie kontekstu i potencjalnych błędów pomiarowych przy nakładaniu mandatów. Pomimo wprowadzenia taryfikatora, który określa wysokość kar za przekroczenie prędkości, istnieje potrzeba bardziej elastycznego podejścia w sytuacjach, gdy przekroczenie jest minimalne. W takich przypadkach, warto rozważyć czy surowa kara finansowa jest adekwatna do rzeczywistego naruszenia przepisów.
Ważne jest, aby system pomiaru prędkości był dokładny i nie podatny na błędy. Działania mające na celu zapewnienie precyzyjnych pomiarów oraz wprowadzenie odpowiednich mechanizmów odwoławczych dla kierowców mogą pomóc w zmniejszeniu kontrowersji i uczynić egzekwowanie przepisów dotyczących prędkości bardziej sprawiedliwym.
Badania stawiają sprawę jasno. Co dalej z mandatami za prędkość?
Badania wykazały, że stosowane przez służby urządzenia pomiarowe mogą generować błędy w pomiarze prędkości pojazdów, zwłaszcza w przypadku przekroczenia prędkości powyżej 100 km/h. Według tych badań, możliwe jest pomylenie się przez urządzenia pomiarowe nawet o 3 km/h. Oznacza to, że kierowca, który rzeczywiście porusza się z prędkością 50 km/h, może zostać zmierzony jako poruszający się z prędkością 53 km/h lub 47 km/h, przy czym tylko w pierwszym przypadku podlegałby mandatowi.
W takiej sytuacji, jeśli kierowca nie zgadza się z wynikiem pomiaru prędkości dokonanym przez funkcjonariusza policji, przysługuje mu prawo do odmowy przyjęcia mandatu karnego, zgodnie z art. 97 § 2 ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia. W takim przypadku sprawa zostaje przekazana do rozstrzygnięcia przez sąd powszechny.
Jednak szef MSWiA, Maciej Wąsik, podkreśla, że kierowcy nie powinni spodziewać się żadnych ulg w związku z tymi błędami pomiarowymi. Pomimo istniejących nieprecyzyjności w urządzeniach pomiarowych, funkcjonariusze policji nadal mają uprawnienia do nałożenia mandatu, a kierowcy, którzy nie zgadzają się z wynikiem pomiaru, będą musieli skierować sprawę do sądu w celu jej rozstrzygnięcia.
To z pewnością wzbudza pewne kontrowersje i może rodzić pewne wątpliwości co do sprawiedliwości i dokładności pomiarów prędkości. W takiej sytuacji istotne jest, aby systemy pomiarowe były regularnie kalibrowane i kontrolowane, a kierowcy mieli prawo do sprawiedliwego procesu i możliwości obrony w przypadku sporu dotyczącego wyniku pomiaru prędkości.