W sobotę po południu doszło do wybuchu pożaru w hali magazynowej zlokalizowanej przy ul. Przylep-Zakładowej w Zielonej Górze. Wewnątrz tego budynku znajdują się niebezpieczne odpady chemiczne.
Władze Zielonej Góry zdecydowały o natychmiastowej ewakuacji mieszkańców dzielnicy Przylep. Na miejsce zostaną postawione autobusy miejskie, które przetransportują mieszkańców do bezpiecznych punktów wypoczynku stworzonych przez miasto.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zielona Góra: Pożar hali z odpadami chemicznymi. Zwołano sztab kryzysowy. Mieszkańcy proszeni o pozostanie w domach
Zespół kryzysowy powołany przez władze lokalne prosi o zabranie jedynie najpotrzebniejszych rzeczy.
Obecnie trwa intensywna akcja gaśnicza. Na miejscu działa blisko 20 zastępów straży pożarnej, a siły i środki nadal przybywają. W związku z tym władze apelują do wszystkich mieszkańców mieszkających w okolicy, aby pozostali w swoich domach i zamknęli szczelnie okna i drzwi. Płonące substancje mogą być niebezpieczne dla zdrowia.
Komendant Miejski PSP w Zielonej Górze, st. kpt. Arkadiusz Kaniak, powiedział w wywiadzie dla TVN24 przed godziną 17, że sytuacja jest bardzo niebezpieczna i nieopanowana. W akcji gaśniczej używany jest także samolot gaśniczy.
Na ten moment nie ma informacji o ewentualnych osobach przebywających w pobliżu ani wewnątrz hali. Ze względu na to, że budynek był zawsze zamknięty, nie ma prawdopodobnie nikogo w jego wnętrzu. Strażacy podejmują próby gaszenia pożaru z zewnątrz, nie mając możliwości wejścia do środka – tak stwierdził kpt. Kaniak. Hala zawiera „bardzo szerokie spektrum związków chemicznych składowanych w beczkach”, które są łatwopalne. Pożar objął praktycznie całą powierzchnię kilkuset metrów kwadratowych tego obiektu.