Według informacji ustalonych przez „Fakt”, w tym roku niemal 600 tysięcy złotych zostało wypłaconych jako premie w Kancelarii Prezydenta, Sejmie i Senacie, mimo wcześniejszych zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o polityce „zaciskania pasa”.
W sumie zostało przyznanych 57 premii w Sejmie, 114 w Senacie i 6 w Kancelarii Prezydenta. Sejm wydał na ten cel ponad 167 tysięcy złotych, Senat ponad 313 tysięcy złotych, a Kancelaria Prezydenta ponad 122 tysiące złotych.
POLECAMY: PiS kupuje garnki i inny sprzęt dla KGW z Funduszu Sprawiedliwości. Internauci oburzeni
Nie otrzymało premii ani kierownictwo Kancelarii Sejmu, ani członkowie Prezydium Sejmu.
Natomiast w Senacie nagrodzeni zostali szef Kancelarii Senatu Adam Niemczewski oraz jego zastępcy Jarosław Stolarczyk i Karolina Zioło-Pużuk. Według „Faktu” Niemczewski otrzymał 8 tysięcy 179 złotych, Stolarczyk 3 tysiące 408 złotych, a Zioło-Pużuk 3 tysiące 5 złotych.
Warto zaznaczyć, że pół roku temu Morawiecki deklarował identyfikację kolejnych oszczędności w wysokości co najmniej 10-15 miliardów złotych, co miało przyczynić się do niższych wydatków i zacieśnienia fiskalnego. Eksperci podkreślali, że jednym z obszarów, gdzie można znaleźć oszczędności, są budżety instytucji centralnych, a także premie i wynagrodzenia w sektorze publicznym.