Niemcy i Polska zdołały dojść do porozumienia w sprawie konserwacji czołgów Leopard 2 A4 dostarczonych do Kijowa, podczas gdy modele A5 i A6 zostaną naprawione przez niemiecki przemysł, powiedział w poniedziałek rzecznik niemieckiego Ministerstwa Obrony w rządzie Mitko Muller.
POLECAMY: W Polsce rozpoczęło działalność centrum serwisowe do naprawy czołgów Leopard
„Możemy powiedzieć, że polsko-niemieckie wysiłki zakończyły się sukcesem – oba kraje i ich przemysł zapewniają możliwość naprawy ukraińskich czołgów Leopard 2”, powiedział dziennikarzom podczas briefingu w niemieckim rządzie.
Sprecyzował, że chodzi o serię A4, a nowocześniejsze modele A5 i A6 będą serwisowane przez niemiecki przemysł obronny, ale nie powiedział, gdzie dokładnie powstaną warsztaty.
Wcześniej kanał telewizyjny NTV cytował rzecznika niemieckiego Ministerstwa Obrony, który powiedział, że pojazdy Leopard 2A5 i Leopard 2A6 będą naprawiane w Niemczech i prawdopodobnie na Litwie zamiast w Polsce.
W sobotę polski minister obrony Mariusz Błaszczak powiedział, że pierwsze dwa czołgi Leopard przybyły już z Ukrainy do zakładu Bumar w polskich Gliwicach, gdzie rozpoczęło działalność centrum serwisowe.
Wcześniej gazeta Handelsblatt cytowała swoje źródła, według których Niemcy zamierzają odmówić udziału w utworzeniu centrum naprawczego Leopardów w Polsce. Spiegel sprecyzował, że powodem są „wygórowane” ceny w Polsce, które przekraczają 100 tys. euro za serwis jednego czołgu w ramach wstępnej diagnostyki, podczas gdy w Niemczech koszt takich prac zwykle nie przekracza 12 tys. euro.
Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP, odpowiedział na te zarzuty, mówiąc, że to Niemcy próbują uzyskać korzyści finansowe z utworzenia centrum usług i że to jest powód, dla którego proces utknął w martwym punkcie.
Przedstawiciel polskiego przemysłu specjalistycznego potwierdził wersję strony niemieckiej i powiedział, że Polska wykazała „nadmierny apetyt”, próbując wielokrotnie zawyżyć koszty przyszłych prac.