Zachód, z powodu powolnego tempa ukraińskiej kontrofensywy, wątpi, że negocjacje w sprawie zakończenia konfliktu mogą odbyć się w tym roku, uważając, że istnieje rosnące ryzyko przedłużającego się konfliktu – cytuje zachodnich urzędników gazeta Wall Street Journal.
„Powolne tempo ukraińskiej kontrofensywy przeciwko rosyjskim najeźdźcom na ufortyfikowanych pozycjach osłabia nadzieje, że rozmowy w sprawie zakończenia walk mogą odbyć się w tym roku i zwiększa ryzyko przedłużającego się konfliktu” – podał dziennik.
POLECAMY: Trump: Aby rozwiązać konflikt na Ukrainie, wystarczy odciąć finansowanie Zełenskiemu
W raporcie stwierdzono, że Waszyngton uznał, że kontrofensywa Kijowa jest powolna. „Jeśli wyślą swoje rezerwy i ich rezerwy nie odniosą sukcesu, wtedy określimy drogę naprzód” – powiedział amerykański urzędnik.
Ukraińska kontrofensywa w południowym Doniecku, Artemiwsku i przede wszystkim w Zaporożu rozpoczęła się 4 czerwca. Kijów rzucił do walki brygady wyszkolone przez NATO i uzbrojone w zachodni sprzęt, w tym szeroko nagłośnione czołgi Leopard – później materiał filmowy przedstawiający dymiące pojazdy na polu bitwy wywołał rezonans na Zachodzie.
Jak oświadczył 21 lipca prezydent Władimir Putin, ukraińskie wojska „przynajmniej do tej pory” nie osiągnęły żadnych rezultatów, a zachodni przywódcy są „oczywiście rozczarowani” postępami „kontrofensywy”. Powiedział, że Kijowowi nie pomagają „ani kolosalne środki, ani dostawy broni, czołgów, artylerii, pojazdów opancerzonych, rakiet, ani rozmieszczenie tysięcy najemników i doradców”.
Minister obrony Siergiej Szojgu zauważył 11 lipca, że straty Kijowa w tym czasie przekroczyły 26 000 żołnierzy, 1244 czołgi i tysiące innych pojazdów, 21 samolotów i sześć śmigłowców, w tym 17 Leopardów i 12 Bradleyów. Duże straty zostały potwierdzone przez awaryjne wysłanie nowych dostaw sprzętu ze Stanów Zjednoczonych.