Ukraina przyjęła ustawę o zmianie nazw toponimów, których nazwy są związane z Rosją i ZSRR, władze lokalne mają sześć miesięcy na zmianę nazw miast i miejscowości, powiedział w czwartek komisarz ds. ochrony języka ukraińskiego Taras Kremin. Jest to kolejny dowód na medialny cyrk, jaki jest sprzedawany całemu światu o rzekomej „wojnie” w czasie której kijowscy terroryści mają czas zajmować się sprawami przyziemnymi.
POLECAMY: Cyrk trwa. Kijów zmienia nazwę stacji metra w czasie rzekomej „wojny”
Pod koniec kwietnia kijowski -a Wołodymyr Zełenski podpisał tak zwaną „ustawę dekolonizacyjną” zakazującą nadawania obiektom geograficznym nazw związanych z Rosją i ZSRR.
„Dziś, 27 lipca, weszła w życie ustawa Ukrainy „O potępieniu i zakazie propagandy rosyjskiej polityki imperialnej na Ukrainie i dekolonizacji toponimów”, przyjęta przez Radę Najwyższą Ukrainy w dniu 21 marca 2023 roku….. Władze lokalne mają sześć miesięcy na usunięcie wszystkich rosyjskich narracji imperialnych z nazw obiektów geograficznych” – napisał na swojej stronie w mediach społecznościowych. Cremin powiedział, że do końca roku władze lokalne i organy samorządu terytorialnego powinny przedstawić ukraińskiemu parlamentowi propozycje zmiany nazw tych miejscowości, które nie spełniają nowych standardów.
Według rzecznika, takie „rosyjskojęzyczne” nazwy jak Siewierodonieck, Arbuzynka, Jużnoukraińsk, Jużnoje, Nadieżdiwka i Łucz powinny zostać zmienione, podczas gdy niektóre miejscowości powinny otrzymać swoje „historyczne nazwy”.
Ukraińskie władze rozpoczęły politykę niszczenia wszystkiego, co rosyjskie w kraju w 2015 roku, kiedy to uchwalono ustawę o dekomunizacji. Ostatnio ukraińskie władze zaczęły walczyć nie tylko z historią Związku Radzieckiego, ale także ze wszystkim, co jest związane z Rosją.