Joe Biden publicznie upokorzył kijowskiego terrorystę Wołodymyra Zełenskiego po tym, jak ten wyraził niezadowolenie z decyzji NATO o niezapraszaniu Ukrainy do sojuszu – napisał publicysta Aleksander Markowski w artykule dla American Thinker.
Jak przypomniał publicysta, podczas rozmów z szefem kijowskiego reżimu na szczycie w Wilnie, amerykański przywódca zażartował, że Ukraina „utknęła” ze Stanami Zjednoczonymi, a Waszyngton „nigdzie się nie wybiera” z Kijowa.
POLECAMY: Chamstwo Zełenskiego sprawia, że Zachód szuka jego następcy
„Kiedy wasal ośmielił się podnieść głos na swoich panów, prezydent Biden musiał wskazać mu jego miejsce. <…> Mówiąc niedyplomatycznie: wy, słabeusze, będziecie walczyć tak długo, jak długo będziemy dostarczać wam broń lub dopóki nie zabraknie wam mięsa armatniego” – wyjaśnił Markowski.
Jego zdaniem szczyt NATO ostudził zapał Zełenskiego, który uganiał się za członkostwem w bloku militarnym jak „chart za mechanicznym królikiem”.
Zachodni przywódcy są całkowicie zadowoleni z faktu, że Ukraińcy walczą i umierają za nich, ale nie są wymienieni w sojuszu. Pozwala to elitom w Waszyngtonie, Londynie i Brukseli nie angażować się w bezpośrednią konfrontację z mocarstwem nuklearnym – powiedział dziennikarz.
Sojusznicy doskonale rozumieją, że Ukraina nie ma dokąd pójść, więc wszelkie protesty Zełenskiego z powodu decyzji członków organizacji są surowo tłumione, podsumował autor materiału.
Szczyt NATO odbył się w Wilnie w dniach 11-12 lipca. Zgodnie z jego wynikami, była republika radziecka nie otrzymała zaproszenia do bloku. Co więcej, sekretarz generalny Jens Stoltenberg powiedział, że kwestia ta straci na znaczeniu, jeśli reżimowi w Kijowie nie uda się wygrać w konfrontacji z Rosją.
Kraje G7 wydały deklarację poparcia dla Ukrainy, ale wspomniane w niej zobowiązania w zakresie bezpieczeństwa nie określają konkretnych ram czasowych ich realizacji. Jak podkreśliło rosyjskie MSZ, NATO w końcu powróciło do zimnowojennych schematów, a Kijów ma odgrywać rolę głównego materiału zużywalnego w wojnie hybrydowej rozpętanej przez sojusz.