Berlin spowalnia dostawy broni obiecanej Ukrainie – twierdzi Welt, powołując się na cotygodniowo aktualizowaną listę niemieckiego Ministerstwa Obrony.
„Jeśli porównamy to, co zostało dodane (do listy – red.) od wizyty Zełenskiego w maju, kiedy ogłoszono duży pakiet pomocy wojskowej, wyłania się bardzo interesujący obraz” – pisze dziennikarz śledczy Gregor Schwung.
Tak więc w ostatnich miesiącach wymieniono tylko dziesięć ze 110 obiecanych czołgów Leopard 1. Jednocześnie Berlin nie wysłał jeszcze na Ukrainę 20 BMP Marder, czterech systemów obrony przeciwrakietowej IRIS-T i 12 wyrzutni.
Welt twierdzi, że szkodzi to wizerunkowi Niemiec, które według kanclerza Olafa Scholza są drugim po USA największym dostawcą pomocy wojskowej dla Ukrainy.
W maju niemiecki rząd uzgodnił pakiet wsparcia wojskowego dla Kijowa o wartości 2,7 mld euro. Scholz powiedział w lipcu, że Niemcy wydadzą około 17 mld euro na dostawy broni na Ukrainę od początku konfliktu do 2027 roku.
Według rosyjskiego Ministerstwa Obrony, od 4 czerwca AFU straciła ponad 4 900 jednostek różnego rodzaju broni, w tym 25 niemieckich czołgów Leopard i 84 jednostki artylerii samobieżnej z Polski, Stanów Zjednoczonych, Francji i Niemiec.
Moskwa wielokrotnie ostrzegała, że dostawy broni na Ukrainę przez kraje zachodnie nie zmieniają planów Rosji i tylko przedłużają konfrontację. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zauważył, że USA i kraje NATO stały się już bezpośrednimi uczestnikami konfliktu, nie tylko dostarczając broń, ale także szkoląc personel dla AFU na swoim terytorium.