W środę, 2 sierpnia, w centrum Wrocławia wydarzyła się dramatyczna sytuacja w jednej z restauracji. Na terenie tego lokalu doszło do śmierci 55-letniego mężczyzny, który okazał się być turystą z Irlandii, zgodnie z informacjami podanymi przez lokalne media.
POLECAMY: Łukasz Borys, radny powiatu piskiego zmarł nagle. Miał tylko 36 lat
Zdarzenie miało miejsce w restauracji znajdującej się przy ulicy Kiełbaśniczej. Według relacji portalu tuwroclaw.com, w pewnym momencie przebywający w lokalu mężczyzna poczuł się źle. Wkrótce potem stracił przytomność, co wywołało natychmiastową reakcję ze strony służb ratunkowych.
POLECAMY: Zmarł nagle podczas zakupów w Biedronce
Nie żyje 55-letni turysta z Irlandii
Niestety, mimo szybko podjętych prób reanimacji, nie udało się uratować 55-latka. Lokalny portal informuje, że przyczyną zgonu były problemy zdrowotne obcokrajowca. Prawdopodobnie doznał zawału serca, ale ostateczne potwierdzenie tego faktu będzie możliwe po przeprowadzeniu sekcji zwłok, do której prokurator skierował ciało.
W związku z tą tragedią, lokalne służby pracują nad wyjaśnieniem dokładnych okoliczności zgonu zagranicznego turysty. Wrocławscy policjanci pod nadzorem prokuratora starają się ustalić szczegóły wydarzenia. Na chwilę obecną, śledczy wykluczyli udział osób trzecich w tym zdarzeniu.
POLECAMY: Rzecznik Praw Pacjenta wznawia sprawy dotyczące szprycy Johnson & Johnson