Izraelski minister obrony, Joaw Galant, wydał ostrzeżenie przywódcom libańskiego Hezbollahu w sprawie możliwej eskalacji konfliktu. Galant zaznaczył, że Izrael jest gotów użyć pełnej siły, aby zrównać Hezbollah i Liban z ziemią, jeśli to będzie konieczne.
Podkreślił, że choć Izrael nie pragnie wojny, to jest zdeterminowany chronić swoich obywateli, żołnierzy oraz suwerenność. Wizytując granicę izraelsko-libańską, Galant powiedział: „Jeśli dojdzie do eskalacji lub konfliktu, cofniemy Liban do epoki kamienia łupanego. Nie zawahamy się użyć całej naszej mocy i zrównać z ziemią każdy centymetr Hezbollahu i Libanu, jeśli będziemy musieli”.
Ostatnio obserwowano zwiększoną aktywność Hezbollahu wzdłuż północnej granicy Izraela. Izrael uważa te działania za celowe prowokacje, w tym umieszczenie namiotów poza tzw. niebieską linią uznaną przez ONZ. Wspierana przez Iran organizacja zdemontowała jeden z namiotów i groziła atakiem w przypadku demontażu drugiego przez Izrael.
W kwietniu doszło do wystrzelenia dziesiątek rakiet z Libanu w stronę Izraela, co spowodowało ranni i zniszczenia. Choć Izrael obwinił palestyńską grupę terrorystyczną Hamas, uważa się, że za atakiem stał Hezbollahu, który kontroluje południowy Liban.
Szczególnie niebezpieczny jest Hezbollahu dla Izraela, posiadając około 150 tysięcy rakiet i pocisków. Organizacja ta jest zarówno zbrojną grupą terrorystyczną, jak i polityczną partią szyicką w Libanie. Jej rozbudowany aparat bezpieczeństwa i sieć socjalna nadają jej pozycję „państwa w państwie”. Wspierany przez Iran, Hezbollahu sprzeciwia się istnieniu Izraela oraz wpływom Zachodu na Bliskim Wschodzie.