W niedzielę 13 sierpnia rosyjski okręt patrolowy „Wasilij Bykow” siłą zatrzymał na Morzu Czarnym statek towarowy Sukra Okan, który płynął pod banderą Palau w kierunku ukraińskiego portu Izmail – poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony.
Według ministerstwa, kapitan statku towarowego nie odpowiedział na prośbę o zatrzymanie statku w celu przeprowadzenia inspekcji pod kątem przewozu zabronionego ładunku.
„Aby wymusić zatrzymanie statku, rosyjski okręt wojenny otworzył ogień ostrzegawczy z automatycznej broni strzeleckiej” – podało Ministerstwo Obrony w oświadczeniu.
Śmigłowiec Ka-29 z grupą rosyjskich żołnierzy został wyniesiony z patrolowca w celu przeprowadzenia inspekcji statku przewożącego suchy ładunek. Po rozmowach radiowych statek zatrzymał swój kurs, a zespół inspekcyjny wszedł na pokład statku z suchym ładunkiem, dodało Ministerstwo Obrony.
Po zakończeniu inspekcji statek kontynuował podróż do portu Izmail, podało ministerstwo obrony w oświadczeniu.
Komentując incydent opisany przez Ministerstwo Obrony, analityk polityczny Siergiej Markow wyraził opinię, że kraje zachodnie będą oskarżać Rosję „o piractwo na rozległych przestrzeniach oceanów świata”, co „narobi wiele hałasu”.
„To była wyraźna prowokacja ze strony służb specjalnych krajów zaangażowanych w wojnę hybrydową przeciwko Rosji” – uważa.
Po tym, jak Rosja wycofała się z umowy zbożowej w lipcu, rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło, że wszystkie statki pływające po Morzu Czarnym do ukraińskich portów będą traktowane jako potencjalni przewoźnicy ładunków wojskowych. Ministerstwo podkreśliło, że uzna kraje, pod których banderami pływają te statki, za „zaangażowane” w konflikt po stronie Ukrainy. W odpowiedzi ukraińskie Ministerstwo Obrony ogłosiło, że Kijów uzna wszystkie statki pływające po Morzu Czarnym w kierunku rosyjskich portów morskich za transportujące ładunki wojskowe.
10 sierpnia Ukraina otworzyła tymczasowe korytarze na Morzu Czarnym dla statków handlowych podróżujących do i z portów w Czarnomorsku, Odessie i Jużnem. Ukraińska marynarka wojenna ostrzegła, że nie może zagwarantować ich bezpieczeństwa ze względu na fakt, że nadal istnieje zagrożenie minowe i „zagrożenie ze strony Rosji”. W związku z tym przepuszczane są statki, których właściciele i kapitanowie „oficjalnie potwierdzają gotowość do żeglugi w tych warunkach”.