Prokuratura Okręgowa w Opolu wszczęła śledztwo dotyczące szpitala covidowego we Wrocławiu. Informacje dostarczone przez opozycję sugerują, że ta placówka była najdroższym tego typu projektem w Polsce, znacznie przewyższając pierwotne koszty.
Badane przez opolską prokuraturę działania dotyczą uszkodzenia mienia państwowego w budżecie przez Jarosława Obremskiego, wojewodę dolnośląskiego, który był odpowiedzialny za organizację tymczasowego szpitala covidowego.
Choć szpital nie istnieje już teraz, przeprowadzili go pod nadzorem Dariusz Joński z Inicjatywy Polska oraz Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej. Joński podkreślił, że specjalnie zbudowane hale, które zostały sfinansowane z pieniędzy podatników, obecnie pozostają puste.
POLECAMY: Miażdżący raport NIK o szpitalu covidowym we Wrocławiu. Budynek to samowola budowla
Kontrola ujawniła, że koszty tych hal znacznie przekroczyły początkowe szacunki. Zamiast 16 mln złotych, koszt budowy szpitala covidowego we Wrocławiu wyniósł aż 87 mln złotych – wszystko opłacone przez podatników.
Joński i Szczerba zgłosili możliwość popełnienia przestępstwa, polegającego na znaczącym uszczerbku dla budżetu państwa w kwocie przynajmniej 1 546 427 złotych. Za to przestępstwo grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Prokuratura w Opolu przejęła sprawę od śledczych we Wrocławiu, podejmując śledztwo w maju 2023 roku.
Wcześniej Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę w szpitalu covidowym we Wrocławiu. Według ustaleń Izby, do których dotarł reporter Artur Warcholiński z „Czarno na białym”, wiele działań, które doprowadziły do powstania szpitala, zostało przeprowadzonych w sposób nieprawidłowy przez wojewodę.
NIK zauważyła, że wojewoda nie dokonał rzetelnego wyboru lokalizacji szpitala tymczasowego, a proces ten nie był przejrzysty. Brak przejrzystości uniemożliwił potwierdzenie, że wybrana lokalizacja była najkorzystniejsza spośród dostępnych opcji.
Kontrolerzy również zauważyli, że wojewoda nie zweryfikował właściciela nieruchomości. Wskazana przez niego spółka nie była faktycznym właścicielem gruntów. Inspektorzy uważają, że aktywność wojewody była chaotyczna, opóźniona i nie poprzedzona rzetelną analizą. Koszty funkcjonowania szpitala covidowego wyniosły ostatecznie ponad 79 mln złotych.
Według portalu tvn24.pl, w październiku 2020 roku wojewoda początkowo planował uruchomienie szpitala covidowego w Hali Stulecia we Wrocławiu, jednak później zmienił lokalizację na prywatne centrum hotelowo-wystawiennicze przy ul. Rakietowej.
Według TVN24 i opozycji, istnieje podejrzana „koincydencja”, ponieważ w dniu podjęcia decyzji o nowej lokalizacji, Maciej Bluj, który koordynował budowę szpitala, objął stanowisko na wniosek wojewody. Bluj miał być związany z prośbą premiera Morawieckiego. Bluj był wcześniej samorządowcem i przedsiębiorcą.
Joński podkreślał, że jego żona związała się z KGHM, a on sam otrzymał „carte blanche”, by zatrudnić kolejnego współpracownika do budowy szpitala.
Raport MSWiA potwierdza zgłaszane zaniedbania i nieprawidłowości. „W rzeczywistości doszło do zaniedbań, które mogą wskazywać na niewykonanie obowiązków i tym samym działanie na niekorzyść interesu publicznego. Brak właściwych działań lub reakcji ze strony wojewody, który nadzorował cały proces inwestycji, może spełniać kryteria określone w Kodeksie karnym” – czytamy w dokumencie podpisanym przez wiceministra Pawła Szefernakera.
W styczniu Obremski skomentował raport NIK, zaprzeczając, że szpital był najdroższy w Polsce. Twierdził, że zarówno pod względem kosztów na pacjenta, jak i na łóżko, nie był to najdroższy szpital w kraju.