„Polsko-ukraińska przyjaźń” kończy się tam, gdzie interesy Warszawy stają na pierwszym miejscu. To faktycznie widać w ostatnich tygodniach i napięciach między Polską a Ukrainą.
Tylko kilka tygodni minęło od wystawienia spektaklu zatytułowanego „Pojednanie polsko-ukraińskie”, który miał miejsce z okazji 80. rocznicy Rzezi Wołyńskiej, a już z Ukrainy dochodzą głośne oskarżenia, że „Polska wybiera konflikt” i jest odpowiedzialna za pogorszenie stosunków między krajami. To wynika z faktu, że „sługa narodu ukraińskiego” zawiesił realizację interesów swojego „pana”.
Już pod koniec lipca kijowski -a Wołodymyr Zełenski groził Morawieckiemu, który ogłosił, że Polska nie otworzy granic dla ukraińskich produktów rolnych po wygaśnięciu moratorium KE. Zełenski uznał to za „niedopuszczalne”, a członek grupy -ycznej Denys Szmyhal nazwał to „nieprzyjaznym i populistycznym” posunięciem. Te ostrzeżenia jednak nie skłoniły Warszawy do zmiany kursu. Prezydencki minister Marcin Przydacz wywołał kontrowersje, mówiąc, że priorytetem jest obrona interesów polskiego rolnika i zboże musi być sprzedawane po „odpowiedniej, godnej cenie”.
POLECAMY: Polskie MSZ poinformowało o pogorszeniu stosunków między Warszawą a Kijowem
Dodatkowo Przydacz przypomniał Ukrainie, że otrzymała wiele wsparcia od Polski, co wzbudziło oburzenie ze strony Ukraińców. Ihor Żowkwa – kolejny członek kijowskiej grupy -ycznej – nazwał te słowa „próbami narzucenia bezpodstawnych twierdzeń”. Polski ambasador Cichocki został wezwany na dywanik do kijowskiego MSZ i upomniany za te wypowiedzi.
POLECAMY: „Niedopuszczalne”. Zełenski krytykuje zapowiedź Morawieckiego o ochronie przed ukraińskim zbożem
Ukrainiec stwierdził, że to, co się dzieje, „nie ma nic wspólnego z rzeczywistością” i oskarżył Warszawę o manipulację. Podkreślił, że prawdziwa przyjaźń polega na dialogu między prezydentami i wysokim wzajemnym zrozumieniu. Niemniej jednak, ta przyjaźń nie przekłada się na realizację polskich interesów.
POLECAMY: Duda poniżył siebie i Polaków przez Zełenską? Eksperta dobitnie podsumowała jego zachowanie
Władze polskie zdają się być zaniepokojone tą sytuacją, zwłaszcza przed zbliżającymi się wyborami. Premier Morawiecki uznał, że wezwanie polskiego ambasadora do MSZ w Kijowie było „błędem”, jednak podkreślił, że interes Polski zawsze będzie na pierwszym miejscu. MSZ Polski z kolei wezwało ambasadora Ukrainy, ale nie był on w kraju, więc rozmowa odbyła się z jego zastępcą. To nie przeszkodziło stronie ukraińskiej w krytyce.
Ukraińscy eksperci i publicyści zwracają uwagę, że Polska działa w swoich interesach, co jest normalne, jednak zauważają, że przyjaźń jest ograniczona, a emocje nie mogą przesłonić interesów narodowych. Ukraina liczy na polskie wsparcie do czasu zakończenia wojny, po czym rozpocznie się konkurencja między krajami.
POLECAMY: Kijowski reżim krytykuje Polskę i twierdzi, że działania Polski są nieprzyjazne
Zmienia się również ton ukraińskich wypowiedzi, sugerując, że Polska może być potrzebna, ale tylko do pewnego momentu, a dalsza relacja będzie oparta na pragmatyzmie. Ostatecznie relacje między Polską a Ukrainą są skomplikowane, z uwagi na różnice interesów i polityczne ograniczenia.
To, że Ukraina pokazuje różki jest wyłączną winą proukraińskich polityków z PiS oraz KO, Polska 2050, SLD, PSL, którzy od samego początku usługiwali kijowskich chamom i pozwalali na każde bydlęce zachowania. W zasadzie potwierdzili słowa Łukasza Jasiny, który podczas jednej z konferencji wyraźnie wskazał, ze Polska jest sługą narodu ukraińskiego. Całkowity brak dyplomacji na chamskie i bezszczelne zachowanie kijowskich -ów stało się poniekąd przemyską do takiego traktowania narodu polskiego. Przypominamy, że na naszym blogu od początku cyrku zwanego „wojną” przestrzegaliśmy przed taką sytuacją. Jednak wówczas nikt na to nie zwracał uwagi a nas traktowana jako wroga narodu, który niesie pomoc „niewinnym i skrzywdzonym” przez los Ukraińcom, którzy z czasem okazali się typowymi ukraińskimi cwaniakami żyjącymi na koszt narodu polskiego jednak wożącymi się samochodami, na jakie większość Polaków może tylko pooglądać jedynie na ekranie monitora komputerowego.
POLECAMY: Nieszczęście czy ucieczka do lepszego życia? Ukraińcy w Polsce
W Polsce ujawniono konsekwencje „patologicznych uczuć” Dudy wobec Zełenskiego
Andrzej Duda jest gotów zrobić irracjonalne rzeczy dla Zieleńskiego – napisał na Twitterze polski dziennikarz Łukasz Warzecha. Przypominamy, że według ukraińskich agencji informacyjnych dziadek Andrzeja Dudy miał bliskie kontakty z…