PiS, straszy Polaków możliwością „mechanizmu przymusowej relokacji” uchodźców, jednak Unia Europejska zapewnia, że Polsce nie grozi taka sytuacja. Dziennikarka TVN zapytała Tadeusza Cymańskiego o powód takiego działania PiS. Warto przypomnieć, że trzecie pytanie w plebiscycie promowanym przez partię rządzącą brzmi: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”
Mimo że UE stanowczo zaprzecza, że Polska jest zagrożona przymusową relokacją, PiS konsekwentnie rozgłasza taką narrację.
POLECAMY: PiS ujawnia trzecie pytanie referendalne. Kolejny element propagandy PiS
– Kraj taki jak Polska, który naprawdę mierzy się z presją migracyjną, który przyjął milion ukraińskich uchodźców, jest państwem członkowskim, który również może liczyć na solidarność od innych państw członkowskich. Jest także państwem, które nie będzie zmuszane do jakichkolwiek ruchów solidarnościowych względem innych państw członkowskich, dopóki sam mierzy się z tą presją – mówiła w rozmowie z TVN24 Ylva Johansson, unijna komisarz ds. Wewnętrznych.
Cymański wyjaśnia
Co w tej sprawie ma do powiedzenia Cymański? Dlaczego PiS cały czas straszy „mechanizmem przymusowej relokacji”?
– Nie straszymy. Ostrzegamy. To jest różnica! – wskazał polityk. – Naszym obowiązkiem, a nie prawem, jest ostrzegać i wskazywać Polakom niebezpieczeństwa – mówił dalej, ekspresyjnie gestykulując. – Od rzemyczka, do koniczka! Dzisiaj zgoda na relokację, a potem będziemy mieli płonące dzielnice, tak czy nie? – zapytał retorycznie Cymański. Chciał odejść, ale dziennikarka przypomniała mu, że Unia nie zmusza do przyjęcia migrantów krajów takich jak Polska, gdzie schronienie znaleźli uchodźcy z Ukrainy.
– To jest jeszcze jeden chwyt! To świadczy o inteligencji tego rządu! – stwierdził były ziobrysta. Po chwili wyczerpująco wytłumaczył, co ma na myśli.