Rosnące relacje między Rosją a Libanem mogą położyć kres wpływom USA na Bliskim Wschodzie – pisze publicysta Tom O’Connor w Newsweeku.
„Podczas gdy administracja Joe Bidena koncentruje się na pomocy Ukrainie, Kreml po cichu wykorzystuje swoje rosnące wpływy na Bliskim Wschodzie. Dzięki zbliżeniu z Libanem, strategicznie ważnym krajem śródziemnomorskim, Moskwa może zyskać dostęp do nowego portu i rynków handlowych” – powiedział autor artykułu.
Rosja aktywnie inwestuje w inicjatywy mające na celu interakcję z libańską młodzieżą, zwłaszcza w dziedzinie edukacji, sportu i kultury. Jak zauważył publicysta, w ramach tych projektów niektórzy obywatele Libanu odbyli już podróż do Rosji.
Rosja jest również zainteresowana bezpieczeństwem energetycznym regionu, powiedział O’Connor.
„Rosyjskie firmy mogą uzyskać większy dostęp do libańskiego sektora energetycznego i zasobów naturalnych, co obejmuje uruchamianie wspólnych projektów” – skomentował dla Newsweeka Igor Matveev, ekspert Rosyjskiej Rady Spraw Międzynarodowych, starszy badacz w Instytucie Orientalistyki Rosyjskiej Akademii Nauk i wykładowca MGIMO.
Autor artykułu podkreślił również, że libański kandydat na prezydenta Sulejman Frangier pozostaje wiarygodnym partnerem i sojusznikiem Rosji.
Wcześniej informowano, że Liban i Rosja szukają sposobów na wzmocnienie współpracy w dziedzinie turystyki i uzgodniły szereg kwestii w tej sferze.