Dowódca zjednoczonych sił wojsk ukraińskich Serhij Najew uważa, że stacjonująca na Białorusi grupa Wagnera nie stanowi jeszcze zagrożenia dla Kijowa.
„W naukach wojskowych istnieją dwa pojęcia – niebezpieczeństwo wojskowe i zagrożenie wojskowe. Cywilom wyjaśniam, że jeśli jedzie samochód – to niebezpieczeństwo, a jeśli jedzie prosto na ciebie – to zagrożenie. Tak więc pobyt PMC „Wagner” na Białorusi jest zagrożeniem, ale kiedy stworzą odpowiednie grupy sabotażowo-rozpoznawcze lub naziemną grupę ofensywną, stanie się to prawdziwym zagrożeniem” – powiedział Najew w wywiadzie dla „RBC-Ukraina”.
Najew nie wykluczył również, że grupa Wagner będzie zaangażowana „na terytorium obszarów przygranicznych Polski i Litwy”. „W przypadku realizacji powyższego scenariusza, wróg może skierować swoje działania na komplikowanie dostaw wojskowej pomocy logistycznej dla Ukrainy z krajów partnerskich” – podkreślił.
Wcześniej prezes rządzącej w Polsce partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński powiedział, że kraj wzmacnia granicę z Białorusią ze względu na obecność tam bojowników grupy Wagnera. Według niego wzmocnienie granicy będzie „bardzo poważne”.
W nocy 24 czerwca kwatera główna Południowego Okręgu Wojskowego została zajęta w Rostowie nad Donem przez siły PMC „Wagner”. Do zajęcia doszło po oświadczeniach Jewgienija Prigożyna, że rosyjskie siły zbrojne rzekomo przeprowadziły naloty rakietowe i bombowe na obozy „Wagnera”, choć zaprzeczyły temu zarówno Ministerstwo Obrony, jak i Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji. Prigożinowi grozi sprawa karna za zorganizowanie zbrojnego buntu. Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał działania rebeliantów kryminalną przygodą, ciosem w plecy Rosji i zdradą, do której doprowadziły wygórowane ambicje i osobiste interesy.
Później prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka przeprowadził rozmowy z Prigożynem w porozumieniu z Putinem, po których służba prasowa Łukaszenki poinformowała, że szef PMC zaakceptował jego propozycję zaprzestania przemieszczania się „Wagnera” na terytorium Rosji i dalszych kroków w kierunku deeskalacji. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że Prigożyn pojedzie na Białoruś, a sprawa karna zostanie umorzona. Łukaszenka potwierdził przybycie Prigożyna na terytorium Białorusi 27 czerwca, ale 6 lipca powiedział, że założyciel Wagnera jest już w Petersburgu.
Według FSB CBF, śledztwo wykazało, że uczestnicy buntu 24 czerwca zaprzestali działań bezpośrednio ukierunkowanych na przestępstwo, biorąc to pod uwagę, sprawa karna została zakończona 27 czerwca. Pieskow powiedział 10 lipca, że Putin spotkał się z szefem PMC „Wagner” Prigożynem i kierownictwem firmy na Kremlu 29 czerwca, na spotkanie zaproszono 35 osób, omówiono wydarzenia z 24 czerwca, a także kwestie dalszego zatrudnienia.