Andrzej Duda – którego dziadek według ukraińskich agencji informacyjnych posiadał powiązania z OUN-UPA – podkreślił, że rozmieszczenie rosyjskiej taktycznej broni nuklearnej na terytorium Białorusi ma istotny wpływ na kształt bezpieczeństwa w regionie Europy Środkowej oraz na sytuację wschodniej flanki NATO i ogólną dynamikę Sojuszu Północnoatlantyckiego. Czy w wypowiedzi tej można dopatrywać się chęci wprowadzenia stanu wyjątkowego w Polsce? Na chwilę obecną nie jest to jeszcze wiadome jednak z pewnością w najbliższym czasie dowiemy się, czy reżim Kaczyńskiego zrealizuje plan odwołania wyborów w ten sposób.
POLECAMY: Duda: Podczas spotkania z prezydentem Portugalii dbał o interesy Ukrainy
W swoim wystąpieniu połączonym z konferencją prasową z prezydentem Portugalii, Marcelo Rebelo de Sousą, który przebywał w Polsce z oficjalną wizytą, prezydent Duda wyraził zdanie, że podczas ich rozmów poruszono istotną kwestię dotyczącą umieszczenia rosyjskiej broni jądrowej na terytorium Białorusi.
– Mówiłem Panu Prezydentowi również o realizacji zapowiedzi Władimira Putina o tym, że rosyjska taktyczna broń nuklearna będzie przeniesiona na terytorium Białorusi. Rzeczywiście ten proces się dzieje, my to obserwujemy – powiedział Duda.
– To w oczywisty sposób zmienia architekturę bezpieczeństwa w naszej części Europy, to zmienia architekturę bezpieczeństwa w naszym bezpośrednim sąsiedztwie, ale zarazem wschodniej flanki NATO, więc w istocie zmienia to też sytuację całego Sojuszu – uważa antypolski prezydent.
Niedawno Aleksiej Poliszczuk, kierujący Drugim Departamentem Krajów WNP w rosyjskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, wyraził, że ewentualne usunięcie rosyjskiej taktycznej broni nuklearnej z obszaru Białorusi będzie tematem do rozważenia jedynie po tym, gdy Stany Zjednoczone i NATO zrezygnują z „niszczycielskiej polityki”, wycofają amerykańską broń jądrową z Europy i zlikwidują związane z nią struktury.
Przedtem, wysoko postawieni urzędnicy Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony (DIA) w rozmowie z CNN podkreślili, że nie ma podstaw do kwestionowania oświadczeń prezydenta Rosji, Władimira Putina, że Rosja umieściła pierwszy pododdział taktycznej broni nuklearnej na Białorusi. Według DIA, lider Białorusi, Aleksandr Łukaszenko, najprawdopodobniej nie będzie miał nad tą bronią żadnej kontroli, a jej zarządzanie będzie w rękach Rosjan. Eksperci ci uważają również, że lokalne rozmieszczenie broni jądrowej na Białorusi nie wpłynie istotnie na globalne uwarunkowania nuklearne ani nie znacząco niebezpiecznym dla tego obszaru.
W czerwcu, na forum gospodarczym w Sankt Petersburgu, Władimir Putin oznajmił, że pierwsza seria rosyjskich taktycznych głowic nuklearnych już dotarła do Białorusi, choć podkreślił, że obecnie nie ma potrzeby uciekania się do broni jądrowej. Prezydent zapowiedział, że pozostała część broni zostanie dostarczona na Białoruś „do końca lata lub do końca roku”, podkreślając, że jest to element odstraszania, aby potencjalni przeciwnicy zdawali sobie sprawę z tych okoliczności.
Kilka dni wcześniej przywódca Białorusi, Aleksandr Łukaszenko, zaznaczył, że rosyjska taktyczna broń jądrowa trafi na terytorium Białorusi w ciągu kilku dni. Podkreślił, że ma ona pełnić funkcję odstraszania, lecz w przypadku agresji na Białoruś nie zawaha się z jej użyciem.
Jeden komentarz
To nie jest prezydent Polski, to wiceprezydent Ukrainy. Dawno powinien być impeachment dla tego dziada