Monika Olejnik wymieniła nazwiska polityków, którzy odmówili udziału w programie „Kropka nad i”. Wśród nich znajdują się ważne postacie Zjednoczonej Prawicy, choć są oni często gośćmi innych mediów.
POLECAMY: Monika Olejnik za śmierć Żydów w getcie warszawskim obarczyła Polaków
Monika Olejnik jest gospodynią programu, która słynie z przeprowadzania wywiadów wymagających od rozmówców dogłębnej wiedzy na omawiane tematy oraz umiejętności zachowania spokoju nawet w obliczu ciętych ripost. Jej program nie jest typowym, przyjaznym spotkaniem, lecz stanowi arenę politycznych pojedynków, gdzie udział biorą doświadczeni gracze, a w których wymagana jest biegłość w temacie i opanowanie. Olejnik posiada również kilka wad. Jako główne należy wskazać jej zaangażowanie w promocję szprycy oraz rozpowszechnianie propagandy i dezinformacji w zakresie tematu dotyczącego Ukrainy.
POLECAMY: Super dziennikarka Monika Olejnik tym razem bije rekord głupoty [VIDEO]
Jednak są politycy, którzy postanowili uniknąć udziału w programie „Kropka nad i”. Powodem tego zachowania jest możliwa niechęć do wywiadów w ostrej atmosferze oraz obawa przed trudnymi pytaniami. Monika Olejnik wyjaśniła swoją teorię na ten temat w rozmowie z portalem Plotek. Podkreśliła, że TVN i TVN24 są stacjami medialnymi, które trzymają się zasady obiektywizmu i krytycznego podejścia do wszystkich stron sceny politycznej – zarówno rządzących, jak i opozycji. To właśnie ta postawa nie sprzyja udzielaniu politykom platformy do kreowania swojej narracji.
Olejnik zaznaczyła, że stacja zawsze była obiektywna i nie stwarzała politykom przestrzeni do autopromocji. Dlatego niektórzy zdecydowali się nie brać udziału w programie. Dziennikarka wskazała również na istnienie innych mediów, które mogą bardziej sprzyjać pewnym politykom, dlatego ci preferują inne platformy do wyrażania swoich poglądów.
Olejnik wymieniła także konkretne nazwiska polityków, którzy do tej pory unikali i prawdopodobnie nadal będą unikać udziału w jej programie.
– Mogę panu wymienić: Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro i dużo, dużo, dużo, wielu… pan Czarnek, boją się do mnie przychodzić – stwierdziła Monika Olejnik. Najbardziej nam chyba żal nieobecności ministra sprawiedliwości, z drugiej… czy widzowie TVN24 chcieliby słuchać piszczącego lidera Solidarnej Polski?
TVP przegrała z Olejnik
A skoro już jesteśmy przy Monice Olejnik. Ciekawe, jak się ma sprawa przeprosin TVP, o czym pisaliśmy pod koniec czerwca. – Nie pozwolę na kłamstwa i manipulacje – napisała w lutym br. Monika Olejnik na swoim Instagramie. Dziennikarka TVN24 wygrała wówczas głośny proces z TVP. Sprawa dotyczyła programu „Alarm” emitowanego na TVP1. Sugerowano w nim, że mieszkanie zakupione przez Monikę Olejnik miało być powiązane ze złodziejską prywatyzacją.
Zgodnie z wyrokiem sądu, telewizja publiczna miała przeprosić Monikę Olejnik… i to nie raz. Jak przekazała dziennikarka, przeprosiny miały pojawić się dwukrotnie przed głównym wydaniem „Wiadomości” i cztery razy na antenie TVP Info. – Sąd zasadził też kwoty na Caritas i Fundację TVN. Wyrok jest prawomocny! – podkreśliła dziennikarka TVN24.
I co? I nic. TVP nic sobie z wyroku nie robi i wciąż nie przeprosiło Moniki Olejnik, choć wyrok jest prawomocny. Dziennikarka postanowiła działać i złożyła wniosek o ukaranie Telewizji Polskiej grzywną w wysokości 15 tysięcy złotych za każdy dzień zwłoki. – W imieniu red. Moniki Olejnik złożyłem w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów wniosek o wszczęcie egzekucji czynności niezastępowalnej – powiedział pełnomocnik dziennikarki.