Listy wyborcze partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) pozostają tajemnicą, jednak coraz więcej spekulacji krąży na temat faktu, że lider partii, Jarosław Kaczyński, prawdopodobnie nie będzie startował z Warszawy.
Marek Suski, członek partii PiS, unikał udzielenia odpowiedzi na pytanie dotyczące przyszłych losów prezesa i dosłownie uniknął rozmowy z dziennikarką z „Gazety Wyborczej”. Mimo że PiS nie ujawniło jeszcze swoich list wyborczych, pojawiły się doniesienia, że Jarosław Kaczyński mógłby zaskoczyć wszystkich, rezygnując z kandydowania w Warszawie na rzecz otwarcia listy w województwie świętokrzyskim.
Czy te spekulacje mają odzwierciedlenie w rzeczywistości? Gdy dziennikarka Justyna Dobrosz-Oracz z „Gazety Wyborczej” zapytała Marka Suskiego o tę sprawę, ten uniknął udzielenia konkretnej odpowiedzi, wręcz dosłownie uciekając od rozmowy.
– Jarosław Kaczyński wystartuje ze świętokrzyskiego? To byłaby dobra koncepcja? Czy jeszcze nie zapadła decyzja panie przewodniczący? – dopytywała Suskiego – a raczej jego oddalające się plecy – dziennikarka.
– No bo już są komentarze, że pan prezes Kaczyński boi się Donalda Tuska – nie dawała za wygraną Justyna Dorosz-Oracz. Tusk otwiera warszawską listę KO, wydawało się więc, że czeka nas prestiżowy wyborczy pojedynek liderów.
– Ale zmyślacie po prostu – powiedział Suski, uśmiechając się.
– Ale co zmyślamy? – pytała jeszcze dziennikarka, ale Suski oddalał się w zastraszającym tempie.
Rezygnacja z udziału w wyborach w Warszawie na pewno nie sprzyjałaby wizerunkowi Kaczyńskiego. Uniknąłby zarzutów o ucieczkę, co nie jest nowością, ponieważ wcześniej odmówił stawienia się w debacie z Tuskiem. Jednak wewnątrz PiS argumentują, że to ma na celu zwiększenie wyniku wyborczego.
Według jednego z polityków PiS, który w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wypowiedział się na ten temat, taka decyzja byłaby jak „opcja atomowa”, mająca wpływ nie tylko na nich, ale także na przeciwników. Ta „atomowa” opcja miałaby zaskoczyć przeciwników, którzy z natury rzeczy zdobyliby mniej mandatów. Obszar numer 33, czyli województwo świętokrzyskie, stanowi silną twierdzę PiS. W poprzednich wyborach partia zdobyła tam 10 z 16 mandatów. Obecnie istnieje ryzyko utraty jednego lub dwóch mandatów, więc PiS rozważa przeniesienie Kaczyńskiego tam. W ten sposób prezes miałby szansę na osiągnięcie imponującego wyniku, co z kolei może przekładać się na zdobycie dodatkowego mandatu.
Komitety wyborcze mają czas do 6 sierpnia na zgłoszenie list kandydatów na posłów i senatorów do Państwowej Komisji Wyborczej.