Rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło, że rosyjski bombowiec Su-24 zniszczył jednostkę nawodną Sił Zbrojnych Ukrainy operującą w rejonie Wyspy Wężowej. Według informacji przekazanych przez to ministerstwo, incydent miał miejsce 30 sierpnia na wschód od Wyspy Węży. Termin „kuter” użyty przez Rosyjskie Ministerstwo Obrony sugeruje, że zniszczona jednostka była lżejsza i nie należała do marynarki wojennej, ale do innego rodzaju sił zbrojnych. Warto zaznaczyć, że Wyspa Węży leży na otwartym morzu, około 40 km od wybrzeża Ukrainy, co utrudnia użycie improwizowanego sprzętu.
Wcześniej Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało, że około północy samolot lotnictwa morskiego Floty Czarnomorskiej zniszczył na Morzu Czarnym cztery szybkie łodzie wojskowe należące do ukraińskich sił specjalnych, z którymi związanych było razem nawet 50 osób.
W ciągu tego samego dnia, rosyjskie Ministerstwo Obrony podało, że została zniszczona kolejna łódź Sił Zbrojnych Ukrainy w rejonie Wyspy Węża na Morzu Czarnym. Ministerstwo doniosło, że „30 sierpnia na wschód od Wyspy Węży na Morzu Czarnym załoga samolotu lotnictwa morskiego Su-30 zniszczyła szybką łódź wojskową Sił Zbrojnych Ukrainy wraz z załogą”.
Wyspa Węży leży strategicznie w Morzu Czarnym, kontrolując tor podejścia do portu w Odessie. Ten port jest największym portem Ukrainy i jednym z ostatnich większych portów nadal znajdujących się pod kontrolą Kijowa.
Wcześniej, na wstępie rosyjskiej inwazji, Wyspa Węży stała się celem działań rosyjskich sił zbrojnych, które zajęły ją i umieściły tam swoją załogę uzbrojoną w systemy obrony przeciwpowietrznej. Niemniej jednak była ona także celem ostrzału rakietowego ze strony ukraińskich sił.
Pod ich presją Rosjanie zdecydowali się na wycofanie z Wyspy Węży z końcem czerwca zeszłego roku. Od tego czasu starają się jednak nie dopuścić do jej ponownego zajęcia przez Ukraińców.