Zgodnie z informacjami przekazanymi przez „Gazetę Wyborczą”, wejście agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) do Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest związane z międzynarodowym dochodzeniem dotyczącym indyjskiej firmy VFS Global, która działa jako pośrednik w procesie uzyskiwania wiz.
POLECAMY: Afera korupcyjna w MSZ? Urzędnik UJAWNIA kulisy sprzedawania wiz imigrantom
Przypomnijmy, że w ostatni czwartek agenci CBA wkroczyli do siedziby MSZ. Podczas tej operacji przedstawili postanowienie o zabezpieczeniu sprzętu elektronicznego należącego do wiceministra Wawrzyka, który kilka godzin później zrezygnował ze stanowiska. Oficjalnie podano, że przyczyną jego dymisji było „brak satysfakcjonującej współpracy”.
Według doniesień „Wyborczej”, która powołuje się na swojego źródła, CBA zostało do działania zmuszone. To nie było ich własne inicjatywa. Partnerzy z Unii Europejskiej wykazali, że to właśnie w ramach polskich służb konsularnych dochodziło do nieprawidłowości, które skutkowały masowym wydawaniem wiz. Te wizy umożliwiały cudzoziemcom z krajów o zagrożeniu terrorystycznym dostęp do strefy Schengen.
Według informacji przekazanych przez „Gazetę Wyborczą”, służby śledcze skupiły swoje zainteresowanie na Centrum Decyzji Wizowych MSZ w Łodzi. Zgodnie z doniesieniami, CBA przejęło dokumentację dotyczącą współpracy MSZ z firmą VFS Global, zwłaszcza w kontekście kontraktu na usługi pośrednictwa wizowego dla Centrum.
VFS Global to międzynarodowa korporacja z siedzibą w Indiach, specjalizująca się w „outsourcingu wizowym i usługach technologicznych” dla rządów i misji dyplomatycznych na całym świecie. Firma ta zajmuje się również pośrednictwem w składaniu wniosków wizowych i oferuje pomoc w ich wypełnianiu. Jednakże, jak podkreśla dziennik, obecnie praktycznie niemożliwe jest składanie wniosków wizowych innym niż za pośrednictwem VFS Global. Jeśli ktoś nie jest w stanie złożyć wniosku samodzielnie, pracownicy firmy oferują pomoc za kwoty wynoszące od 500 do 800 euro.
Przez długi okres procedura składania wniosków wizowych z krajów uznawanych za ryzykowne była pod nadzorem służb specjalnych, które dokonywały weryfikacji, zarówno w placówkach konsularnych, jak i w terenie przez kontrwywiad ABW. Jednak, jak zaznacza „Wyborcza”, w pewnym momencie ta procedura została znacznie uproszczona.
Gazeta donosi również, że CBA prowadzi działania w zakresie firm rekrutujących cudzoziemców do pracy w Polsce, szczególnie w kwestii pośrednictwa wizowego. Te firmy miały zajmować się oceną kandydatów pod kątem bezpieczeństwa, pełniąc w praktyce rolę urzędników konsularnych. Jednakże przeprowadzane w ten sposób weryfikacje były głównie symboliczne.
W odpowiedzi na pytania gazety, Ministerstwo Spraw Zagranicznych twierdzi, że nie istnieje żadna umowa z VFS Global. Jednocześnie resort dyplomacji przyznaje, że istnieje siedem zagranicznych placówek Rzeczypospolitej Polskiej, w tym konsulatów i ambasad, które współpracują z tą korporacją, m.in. w Indiach, na Białorusi i w Turcji.