Powrót jednego z najbardziej popularnych świadczeń w Polsce jest obecnie w fazie przygotowań. Chodzi o bon turystyczny, który zdobył ogromną popularność obok programu 500+. Rząd ogłosił plany przywrócenia tego świadczenia w nowej kadencji oraz zapowiedział alokację odpowiednich środków w budżecie państwa. Decyzja ta jest rezultatem wysokich oczekiwań społeczeństwa w tej kwestii. Branża turystyczna również wywiera ciągłe naciski na rząd, aby jeszcze bardziej pobudzić podróżowanie w kraju.
Bon turystyczny jest uważany za ważny instrument społeczny, który pomaga obywatelom w zwiększeniu dostępu do wypoczynku i podróżowania. Jego przywrócenie może być odpowiedzią na rosnące zainteresowanie ludzi korzystaniem z różnych form wsparcia finansowego. Wielu Polaków oczekuje, że bon ten wesprze ich możliwość eksploracji własnego kraju, zwłaszcza po okresie ograniczeń związanych z pandemią.
Branża turystyczna również dostrzega znaczenie bonu turystycznego. Dodatkowe środki finansowe wydane przez turystów w kraju mogą pomóc w ożywieniu sektora turystycznego, który cierpiał na skutek pandemii. Lokalne podróżowanie jest coraz bardziej popularne, a bon turystyczny może zachęcić ludzi do wybierania się na wakacje i wypoczynek w różnych zakątkach Polski. To z kolei może przyczynić się do wzrostu zatrudnienia i aktywności gospodarczej w branży turystycznej na poziomie krajowym.
Od kiedy bon turystyczny?
Wice-minister sportu i turystyki wyraził zamiar opracowania nowych sposobów wsparcia dla turystyki krajowej w przyszłej kadencji. Jednym z głównych tematów rozmów jest bon turystyczny, który cieszy się długotrwałym oczekiwaniem ze strony Polaków. Jednakże, istnieją pytania dotyczące rzeczywistego zapotrzebowania na tego rodzaju wsparcie finansowe i jego wpływu na budżet państwa.
Ostatnio, społeczeństwo wykazuje znaczący opór wobec dodatkowych form wsparcia, głównie z powodu obecności wielu różnych świadczeń i dodatków dla obywateli. Wielu ludzi uważa, że państwo staje się zbyt ingerujące w ich życie i nie pozwala im uczciwie zarabiać. Warto zauważyć, że już co trzeci Polak od początku nowego roku będzie zarabiał praktycznie najniższą krajową pensję. Zastanawiamy się więc, czy bon turystyczny jest rzeczywiście potrzebny i oczekiwany, czy też może bardziej istotne są inne zmiany, które mogłyby korzystnie wpłynąć na życie obywateli.
Andrzej Gut-Mostowy wielokrotnie wypowiadał się na temat bonu turystycznego, i zapewne nie jest to jego ostatnia wypowiedź na ten temat. Niektórzy sugerują, że jest to rodzaj politycznej gry przed zbliżającymi się wyborami – „zagłosujcie na nas, a otrzymacie bon turystyczny”. Jednakże, brakuje konkretnej i jednoznacznej deklaracji w tej sprawie, a społeczeństwo staje się coraz bardziej znużone obietnicami, które nie są spełniane. Od czasu wygaśnięcia poprzedniego bonu, który miał miejsce już od kwietnia, wielokrotnie pojawiały się obietnice podobnego wsparcia, lecz do dzisiaj nie zostały one zrealizowane.
Polaków stać na wakacje i wyjazdy
Obecne statystyki z tego roku wyraźnie sugerują, że Polacy nie są obecnie zainteresowani dodatkowymi środkami finansowymi na cele podróżnicze. Liczba osób wyjeżdżających na wakacje w tym roku jest podobna do poziomu przed pandemią i wojną na Ukrainie. To dowodzi, że wielu Polaków jest w stanie sobie pozwolić na wyjazd na tydzień lub dwa razy w roku, aby oderwać się od rutyny dnia codziennego. Dodatkowe 200 czy 300 złotych na ten cel nie wydają się być konieczne, ponieważ większości ludzi nie brakuje środków na taki cel. Wydaje się, że większe wsparcie finansowe ze strony państwa nie jest obecnie potrzebne.
Jednakże, jeśli państwo miałoby dostarczyć takie dodatkowe środki, oznaczałoby to konieczność podniesienia podatków lub innych opłat, aby pokryć te wydatki. Warto pamiętać, że państwo nie rozdaje pieniędzy za darmo; zawsze musi je najpierw pozyskać od obywateli, co było podkreślane nawet przez Jarosława Kaczyńskiego. Dlatego też, bon turystyczny nie cieszy się już takim zainteresowaniem jako forma wsparcia, jak miało to miejsce kilka lat temu. Może lepiej jest przestać na niego liczyć i nie oczekiwać, że zostanie ponownie wprowadzony w takiej formie, jak funkcjonował wcześniej.