Zdaniem śledczych, w trakcie ulicznej bójki, obywatel Mołdawii zadał śmiertelny cios nożem 23-letniemu Polakowi. On i towarzyszący mu wtedy Ukraińcy zostali oskarżeni o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu z wynikiem śmiertelnym oraz używanie niebezpiecznego narzędzia. Za te przewinienia grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
POLECAMY: Warszawa: Obywatel Ukrainy zaatakował nożem [+VIDEO]
Sprawa dotyczy incydentu z listopada 2022 roku, który miał miejsce na terenie Olszy w Krakowie. Na ulicy doszło do zaciekłego sporu między czterema Polakami a dwoma cudzoziemcami: 32-letnim obywatelem Mołdawii i 43-letnim Ukraińcem. Jak dotąd, śledczy nie byli w stanie ustalić motywu tej konfrontacji, jednakże zakończyła się ona tragicznie.
– Wiemy, że doszło do ostrej wymiany zdań między Polakami i obcokrajowcami i wtedy obywatel Mołdawii użył noża – powiedziała Małgorzata Tyżuk, szefowa Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód, cytowana przez serwis lovekrakow.pl. – Z naszych ustaleń wynika, że 32-letni obywatel Mołdawii użył noża w stosunku do 23-letniego pokrzywdzonego, rana okazała się śmiertelna. Ranny został też drugi Polak uczestniczący w zajściu.
Po tym, jak Polak został zraniony nożem, zdołał samodzielnie dotrzeć do swojego domu, gdzie niestety zmarł. Jego rodzina odkryła go martwego, a pogotowie, które wezwano na miejsce, potwierdziło jego zgon.
Obcokrajowcy, którzy byli zaangażowani w incydent, zostali umieszczeni w areszcie tymczasowym zgodnie z decyzją sądu i pozostają tam nadal. Obydwaj są oskarżeni o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu z wynikiem śmiertelnym oraz używanie niebezpiecznego narzędzia. Sprawa ta została niedawno przekazana do krakowskiego sądu.
Podczas przesłuchania, obywatel Mołdawii zadeklarował, że nie przyznaje się do winy, natomiast Ukrainiec nie zaprzecza, że brał udział w zdarzeniu i złożył wyjaśnienia.
Warto zaznaczyć, że obaj obcokrajowcy przebywali w Polsce od kilku miesięcy, zamieszkiwali razem w jednym pokoju i pracowali w branży budowlanej. Nie mieli historii kryminalnej ani w Polsce, ani za granicą. Grozi im kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
W tej sprawie jest czterech polskich pokrzywdzonych, przy czym dwóch z nich skorzystało z pomocy profesjonalnych prawników.