Obecnie mamy do czynienia z najbardziej eskalacyjnym konfliktem izraelsko-palestyńskim od czasów wojny trwającej 11 dni w maju 2021 roku. Jordania i Egipt, jako dwa pierwsze kraje w regionie, które zawarły porozumienia pokojowe z Izraelem, wezwały do „zachowania umiaru” w obliczu rosnącej niestabilności sytuacji.
Państwa, które niedawno nawiązały normalne stosunki dyplomatyczne z Izraelem, takie jak Zjednoczone Emiraty Arabskie i Maroko, również wezwały do „natychmiastowego zawarcia rozejmu” i „skrytykowały ataki na cywilów, bez względu na miejsce ich wystąpienia”. To warto zaznaczyć, że w tym przypadku zasada równości stron jest wyjątkiem.
Państwa zachodnie w większości potępiają ataki na Izrael i uważają Hamas za agresora, chociaż istnieją pewne wyjątki. Przykładem może być Francja, gdzie lider lewicowej partii France Insoumise, Jean-Luc Mélenchon, wyraził pewne „rozumienie” dla działań Hamasu. Wśród krajów arabskich Syria wyraziła swoje „poparcie” dla palestyńskiego narodu i sił „walczących z syjonistycznym terroryzmem”. W Iranie starszy doradca Najwyższego Przywódcy, Ajatollah Ali Chamenei, wyraził poparcie dla „dumnej operacji”. W Jemenie rebelianci Hutu, którzy kontrolują stolicę Sanę, ogłosili swoje wsparcie dla „bohaterskiej operacji dżihadystów” oraz „walki o godność, dumę i obronę”. Dodatkowo ogłoszono, że Rada Bezpieczeństwa ONZ zwoła posiedzenie w niedzielę, 8 października.
Tymczasem Izrael przeprowadza operacje odwetowe, atakując cele w Strefie Gazy. Minister energetyki Izraela, Israel Katz, ogłosił w sobotni wieczór dekret nakazujący publicznemu przedsiębiorstwu energetycznemu „zawieszenie dostaw energii elektrycznej do Gazy”.
Mieszkańcy Strefy Gazy mają dostęp do prądu tylko przez 5 do 15 godzin dziennie. Zazwyczaj importują oni około 120 MW energii od izraelskiej spółki publicznej, podczas gdy lokalna elektrociepłownia w Gazie o teoretycznej mocy 140 MW dostarcza normalnie od 60 do 80 MW.
Rzecznik armii Izraela potwierdził, że schwytali kilku cywilów i żołnierzy, nie podając jednak dokładnej liczby. Wieczorem służby ratunkowe Izraela odnotowały 70 ofiar śmiertelnych i około 900 rannych. Ministerstwo Zdrowia Hamasu na stronie palestyńskiej podało, że zginęło 198 osób w wyniku izraelskich ataków, jednak liczba ta nadal rośnie.
Czyżby właśnie na naszych oczach rozpoczęła się realizacja kolejnej „teorii spiskowej” o Niebiańskiej Jerozolimie.