W tym tygodniu można oczekiwać, że Polacy ruszą na stacje paliw w poszukiwaniu korzyści, które wciąż są dostępne. Zbliżając się do weekendu, może pojawić się coraz większa presja na zdobycie tańszego paliwa. To może prowadzić do sytuacji, które były już widoczne w ostatnich czasach, takich jak „awarie” dystrybutorów lub krótkotrwałe braki na stacjach benzynowych. To zrozumiałe, ponieważ rosną obawy, że od następnego poniedziałku ceny paliw mogą wzrosnąć.
Kierowcy będą starali się wykorzystać obecne korzystne warunki cenowe, by zaoszczędzić na tankowaniu. W związku z tym można oczekiwać większego ruchu na stacjach paliw w nadchodzących dniach. Jednakże wzrastający popyt może prowadzić do sytuacji, w której niektóre stacje paliw mogą napotykać na trudności z utrzymaniem dostaw paliwa w miarę popytu.
Ostatnie tydzień na taki dodatek?
Nowy tydzień na stacjach paliw nie przyniósł większych zmian, utrzymując się w większości Polski na poziomie cen, które obserwujemy od ostatnich tygodni. Mówimy tutaj o cenach poniżej 6 złotych za litr, zarówno dla oleju napędowego, jak i benzyny. Właściciele stacji paliw wciąż obawiają się podniesienia cen powyżej tego poziomu, co może skłonić kierowców do poszukiwania tańszych alternatyw kilka ulic dalej.
Obecny tydzień wydaje się kontynuacją obserwowanych trendów, a jest to szczególnie ważne z uwagi na zbliżające się wybory. Cena hurtowa paliw również nie wykazuje znaczących wahaniach w górę ani w dół. Stacje paliw wciąż stawiają na utrzymanie cen poniżej 6 złotych, co oznacza, że korzyści z niższych cen paliwa nadal są dostępne dla kierowców. Jednak pytanie pozostaje, czy to rzeczywiście ostatni tydzień tego rodzaju „promocji”?
Z różnych źródeł dochodzą zapewnienia, że ceny na poziomie około 6 złotych za litr będą utrzymywać się przez pewien czas. Niemniej jednak, patrząc na ceny paliw w innych krajach, trudno jest utrzymać tak niskie ceny na dieslu i benzynie przez dłuższy okres. Eksperci przewidują, że w drugiej połowie października ceny detaliczne paliw mogą wzrosnąć o około 20, a nawet 30 groszy. To jednak może być tylko początkiem, ponieważ stabilność cen ropy naftowej została osiągnięta po ostatnich wzrostach produkcji OPEC+, które nie zmniejszyło wydobycia.
W związku z tym, należy być przygotowanym na potencjalne zmiany cen paliw w nadchodzących tygodniach i miesiącach. Warto monitorować sytuację na rynku paliwowym, aby dostosować swoje wydatki związane z tankowaniem do ewentualnych zmian cenowych.
Ile Polacy oszczędzają?
Obecnie, dzięki niskim cenom paliw, możemy zaoszczędzić znaczne sumy pieniędzy, szacowane na około 40-45 złotych na pełnym baku. To kwota, która z pewnością stanowi znaczący wpływ na budżet domowy, co jednocześnie podkreśla konkurencyjność cen paliw w Polsce. Warto zauważyć, że ten fakt przyciąga także kierowców z sąsiednich krajów, którzy przyjeżdżają do Polski, aby zatankować taniej i jednocześnie skorzystać z niższych cen produktów w sklepach. Możemy śmiało stwierdzić, że mamy do czynienia z rosnącą tzw. „turystyką paliwową”, co jest zauważalne zwłaszcza w ostatnich tygodniach.
Jednocześnie, warto podkreślić, że państwo nie wprowadza ani nie planuje wprowadzenia żadnych restrykcji ani ograniczeń związanych z dostępem do paliwa. Chociaż niektórych kierowców niepokoją doniesienia o wojskowych cysternach dostarczających paliwo, sytuacja w kraju pozostaje ogólnie stabilna, a ewentualne chwilowe niedobory paliwa występują jedynie w niektórych regionach, a także są szybko rekompensowane. Warto nadal korzystać z korzystnych cen paliw, które pozostają na stosunkowo niskim poziomie.