Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) rozpoczął intensywne kontrole w zakresie obrotu drewnem, ze szczególnym naciskiem na sprawdzenie, czy na terenie Unii Europejskiej nie wprowadza się na rynek produkty pochodzące z drewna pozyskiwanego z obszarów objętych sankcjami. W Polsce obserwuje się problem nielegalnego napływu drewna z różnych źródeł, a eksperci alarmują, że brakuje właściwych kontroli w tym zakresie.
GIOŚ ogłosił, że aktualnie prowadzi interwencyjne kontrole wybranych podmiotów z sektora produktów drewnopochodnych na obszarze województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Te kontrole są realizowane przez inspektorów z Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska w Gdańsku i Olsztynie, na polecenie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. W tych działaniach uczestniczy również przedstawiciel GIOŚ oraz członek Rady Naukowej GIOŚ.
Warto podkreślić, że Inspekcja Ochrony Środowiska prowadzi kontrole związane z obrotem drewnem już od 2015 roku, w zgodzie z przepisami wprowadzającymi unijne rozporządzenie EUTR (Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady nr 995/2010 z 20 października 2010 roku, ustanawiające obowiązki podmiotów wprowadzających drewno i produkty drewnopochodne do obrotu).
Rozporządzenie to zakazuje wprowadzania na rynek produktów pochodzących z nielegalnie pozyskanego drewna i nakłada na firmy działające na rynku unijnym obowiązek przestrzegania zasad należytej staranności, co oznacza, że muszą stosować zestaw procedur i środków zwanych Systemem Zasad Należytej Staranności. Tym samym, produkty z nielegalnego źródła mogą narazić firmy na kary finansowe sięgające nawet 500 000 złotych.
Warto zaznaczyć, że oprócz sankcji związanych z obrotem drewnem z nielegalnych źródeł, istnieją również kraje obarczone znacznym ryzykiem, takie jak Brazylia, ze względu na kwestie związane z lasami amazońskimi, czy Mjanma. Te obszary są nadzorowane ze względu na ryzyko związanego z handlem drewnem i produktami drewnopochodnymi.
Dla tych krajów przyjęto, że poziom ryzyka nielegalności pozyskania drewna jest bardzo wysoki, co aktualnie w praktyce oznacza brak możliwości wprowadzenia drewna z tych krajów w sposób zgodny z przepisami ww. rozporządzenia unijnego.
Kara do pół miliona zł
Inne państwa, które odgrywają istotną rolę na unijnym rynku drewna, to m.in. Chiny, Kamerun, Malezja, Kongo oraz Wybrzeże Kości Słoniowej. W odniesieniu do tych krajów stworzono przeglądy, których celem jest wspieranie badań dotyczących zgodności z unijnymi przepisami regulującymi obrót drewnem.
Wprowadzenie do obrotu w Unii Europejskiej produktów pochodzących z nielegalnie pozyskiwanego drewna niesie za sobą ryzyko nałożenia kar finansowych, które mogą sięgać nawet 500 000 złotych. To ścisła reakcja na działania niezgodne z prawem, zmierzająca do ochrony lasów i zachowania ich zrównoważonego zarządzania.
Kontrola to fikcja. Tanie drewno zalewa Polskę
Jak donosiliśmy na stronie legaartis.pl, na polski rynek napływa tanie, nielegalnie pozyskiwane drewno z różnych źródeł. Warto jednak zaznaczyć, że eksperci przekonują, iż Polska nie podejmuje wystarczających działań kontrolnych, pomimo obowiązku wynikającego z przynależności do Unii Europejskiej, mającego na celu zapewnienie legalności tego procesu. Skutkuje to negatywnie zarówno dla krajowego sektora drzewnego, jak i ogólnej gospodarki.
Według informacji przekazanych w lipcu, kontrola legalności handlu drewnem w Polsce, zgodnie z europejskimi standardami, jest jedynie pozorem. Organizacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi złożyła skargę do Komisji Europejskiej, dokumentując w niej chaos, który „sprawia, że firmy zajmujące się nielegalnym pozyskiwaniem drewna mogą swobodnie i bezpiecznie działać w Polsce, nie obawiając się konsekwencji”.