Kontrolowane przez pisowski reżim Polskie Radio zablokowało możliwość udziału opozycji w swoich programach radiowych, co jest kolejnym przykładem ograniczania swobody działania demokratów.
POLECAMY: NIK przeprowadziła kontrolę reżimowej stacji „TVP”. Banaś: Wyniki są zatrważające
Według informacji ze strony portalu Press.pl, stacje radiowe Jedynka i Trójka przestały zapraszać przedstawicielki i przedstawicieli opozycji do udziału w audycjach aż do zakończenia kampanii wyborczej. Nawet tzw. „setki” z opozycji przestały się pojawiać na ich platformach internetowych.
– Skąd niby mamy brać takie setki, skoro IAR ich nie dostarcza? – mówi anonimowo osoba z Polskiego Radia. – Z gości też nie wytną, bo od piątku do końca kampanii nie będzie w Jedynce nikogo z opozycji – dodaje.
Branżowy portal dokładnie przesłuchał treści nadawane przez stacje Jedynka i Trójka w poniedziałek wieczorem, wtorek rano oraz popołudnie. Polskie Radio nie transmitowało żadnych treści pochodzących od opozycji.
Co więcej, po debacie przeprowadzonej w poniedziałek wieczorem, słuchacze nie mieli dostępu do informacji dotyczących jej uczestników. Mimo że ogłoszono obecność premiera Mateusza Morawieckiego w studiu TVP, nie podano kolejnych nazwisk uczestników debaty. Ograniczono się jedynie do wskazania nazw komitetów wyborczych. Politycy opozycji pojawiają się jedynie w Polskim Radiu 24 w programie o nazwie „Dwie strony”, gdzie uczestniczą razem z przedstawicielami Zjednoczonej Prawicy.
Należy zauważyć, że to już kolejna sytuacja, w której opozycja jest usuwana z mediów podległych rządowi w trakcie kampanii wyborczej. Gazety Polska Press, które są teraz w posiadaniu Orlenu, odmówiły publikacji reklam wyborczych kandydatów Nowej Lewicy i Trzeciej Drogi, szczególnie w lokalnych wydaniach województw świętokrzyskiego i lubuskiego.
–Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia ogłoszenia i reklamy (czyli materiałów odpłatnych), jeśli ich treść lub forma jest niezgodna z linią programową wydawcy. Polska Press podjęła taką decyzję zgodnie z własnym regulaminem oraz obowiązującymi przepisami prawa – poinformowała Polska Press.
–Kandydaci Lewicy w woj. świętokrzyskim nie mogą się reklamować w gazetach kontrolowanych przez Orlen Grupa Polska Press. Oficjalny powód: Nie do pogodzenia są wartości lewicowe z linią programową– napisał Marek Kacprzak, rzecznik prasowy klubu parlamentarnego Nowej Lewicy.
–To nie jest sprawa lokalna, sprawa regionalna, sprawa jednostkowa. To jest decyzja zarządu grupy Polska Press, czyli grupy ogólnopolskiej, spółki zależnej od Orlenu. Decyzja, która de facto oznacza wprowadzenie cenzury. Opozycji knebluje się usta – ocenił Michał Kobosko, wiceprzewodniczący Polski 2050.