Młodzi Ukraińcy, którzy jeżdżą luksusowymi samochodami, od dwóch lat nagrywają swoje szaleństwa na polskich ulicach i udostępniają filmy online. Kilka dni temu opublikowali materiał, w którym ich Mercedes uległ poważnemu wypadkowi, gdy kierowca uderzył w słup na chodniku. Dlaczego pozostają bezkarni?
POLECAMY: Rawa Mazowiecka: Trzech Ukraińców poruszających się BMW zginęło w wypadku samochodowym
Na kanale YouTube o nazwie „Zdarova” (co można przetłumaczyć jako „siema” po polsku) znajdują się filmy opublikowane przez nich od dwóch lat. W tych nagraniach widać grupę młodych Ukraińców, którzy rejestrują swoje niebezpieczne przejażdżki po polskich drogach, często w miastach. Czasem również nagrywają swoje wyprawy samochodowe do Ukrainy, np. film dokumentujący podróż do Lwowa. Nie ukrywają swojej tożsamości – prezentują nie tylko tablice rejestracyjne samochodów, ale także własne twarze. Mimo licznych dowodów na łamanie prawa, kontynuują te niebezpieczne jazdy, co sugeruje, że do tej pory unikali kar.
Ostatni film, nagrany wieczorem 14 października, dowodzi, jak poważne niebezpieczeństwo stanowią ich działania. W nagraniu słychać rozmowy w okolicach Krakowa, w którym to mieście także nagrali swoje szaleństwa. Ukraińcy, jak zawsze, prezentują nieodpowiedzialne zachowanie na publicznych drogach, włączając agresywną jazdę i ślizganie się. Jeden z nich używa swojego nowo zakupionego Mercedesa do niebezpiecznych manewrów, mimo że nie zdążył go jeszcze zarejestrować na siebie. Najpierw chłopcy bawią się na stacji paliw, gdzie driftują na placu, także swoim nowym Mercedesem. To jednak okazuje się zbyt mało emocjonujące, więc postanawiają ruszyć w miasto. Wkrótce na filmie można zobaczyć, jak kierowca Mercedesa zjeżdża z jezdni i rozbija samochód o słup oświetleniowy. W wyniku wypadku wystrzeliły poduszki powietrzne w samochodzie.
Ukraińcy zarejestrowali incydent z udziałem policji, ale nagranie to jest niekompletne, co rodzi pytania dotyczące powodów, dla których jeden z nich został na krótko zakuł w kajdanki. Nawiasem mówiąc, nawet w krótkim fragmencie tego nagrania można zauważyć, że zachowują się arogancko wobec funkcjonariuszy. Właściciel uszkodzonego samochodu wyjaśnia na taśmie, że otrzymał wezwanie do sądu, chociaż nie jest jasne, czy związane jest to z kolizją. Osoba nagrywająca scenę sugeruje, że nie warto się tam stawiać, argumentując, że brakuje jej czasu.
Niemniej jednak, po kolizji, samochód nie zostaje odholowany. Pomimo widocznych uszkodzeń, młodzi Ukraińcy kontynuują jazdę tym pojazdem, przytrzymując nawet rozbity zderzak, i parkują go na chodniku, jakby nic się nie stało.
Twórcy tych nagrań często wykazują się arogancją, świadomie prowokując policję. Przykładem jest film sprzed roku, na którym celowo dokonują niebezpiecznych manewrów na oczach funkcjonariuszy. Po zatrzymaniu przez policję kierowcy, słyszymy go żartującego z kolegami w samochodzie, mówiącego: „Trzeba teraz zastanowić się, czy przyjąć mandat, czy ignorować ich”. Ponadto pokazuje swoje ukraińskie uprawnienia do kierowania pojazdem w samochodzie.
Dlaczego grupa młodych osób, które udostępniają takie filmy w internecie, unikają konsekwencji prawnych i nadal prowadzą pojazdy? To pytanie pozostaje bez jednoznacznej odpowiedzi. Portal brd24 poinformował, że cztery miesiące temu zwrócił się do Komendy Głównej Policji z pytaniem, czy w Polsce można zawiesić prawo jazdy i nałożyć punkty karne na Ukraińców za wykroczenia.
Mariusz Ciarka, rzecznik KGP, odpowiedział wtedy: „Jeśli to jest wykroczenie lub przestępstwo, które umożliwia zatrzymanie prawa jazdy, nie ma przeciwwskazań prawnych (zgodnie z art. 135 ust. 1 pkt 1 lit. od „a” PRD). To samo dotyczy punktów karnych. Ogólnie rzecz biorąc, nie ma przeszkód prawnych”. Dodatkowo wyjaśnił, że ukraińscy kierowcy również tracą prawo jazdy w Polsce, jeśli przekroczą dopuszczalną ilość punktów karnych, która wynosi 24 punkty.