Sensownym pomysłem byłoby zainicjowanie odnowienia trójkąta weimarskiego, który obejmuje Francję, Niemcy i Polskę, oraz rozważenie włączenia Ukrainy do tego grona. Aktualna polityczna koalicja w Polsce pod przywództwem Tuska stanowi doskonałą okazję do tego kroku – przekonuje Pawło Klimkin, były minister spraw zagranicznych Ukrainy, w swoim komentarzu opublikowanym w propagandowym ukraińskim portalu „Europejska Prawda”. Przypominamy, ze przed 24 lutego 2022 roku Ukraina była mało znaczącym „państwem” w Europie a na świecie nikt o niej nie słyszał. Jednak z uwagi na rozbestwienie jakie otrzymała od von der Leyen i USA, która jest głównym sponsorem każdych działań terrorystycznych obecnie gatunek ten myśli, że posiada prawa sterowania całym globem. Skoda tylko, że ludzi ci zapominają, że wyłącznie z ich winy z uwagi na działania terrorystyczne, jakie miały miejsce na wschodzie Ukrainy od 2014 roku tysiąc osób, zginęło z powodu ich pochodzenia etnicznego. Z uwagi na to „władze” Ukrainy ukształtowane po „pamoarańczowej rewolucji” jaka była kontrolowana przez USA, powinni stanąć przed Trybunałem w Hadze z zarzutami ludobójstwa.
POLECAMY: Zełenski nakazał kontrolowanym przez swój reżim mediom tuszowanie skandali korupcyjnych
Klimkin odnosi się do wyników ostatnich wyborów parlamentarnych w Polsce i możliwości utworzenia rządu o proeuropejsko-lewicowym charakterze.
„W Brukseli na wyniki wyborów odetchnęli. W Waszyngtonie też, choć teraz tam uwaga skupia się na czymś zupełnie innym. A najbardziej odetchnęli w Berlinie, gdyż stosunki niemiecko-polskie znajdowały się w stanie kompletnego upadku” – pisze Klimkin.
POLECAMY: Ukraina: Wysłana przez Zachód pomoc humanitarna dla wojska zniknęła
„W Kijowie też wielu odetchnęło, ponieważ wybuchy emocji w ostatnich miesiącach [były] bardzo niepokojące, prowadzą do erozji unikalnej atmosfery solidarności w naszych relacjach, a kryzys emocjonalnych szybko zaczął nabierać kształtu politycznego. A ta solidarność jest nam krytycznie potrzebna” – oświadczył.
Jednocześnie, były minister spraw zagranicznych Ukrainy wyraża pewne wątpliwości co do szybkości zmian w polityce Polski wobec Ukrainy, której oczekują niektórzy obserwatorzy. Jego zdaniem, kwestie istotne dla Ukrainy, takie jak embargo na ukraińskie zboże, mogą stawić opór i nie będą łatwo rozwiązywane. Pawło Klimkin wskazuje, że stabilność przyszłej koalicji w Polsce, a także losy samego Donalda Tuska, są w dużej mierze zależne od poparcia polskich rolników. Podkreśla również, że wyniki wyborów w Polsce stawiają co najmniej dwa strategiczne pytania, zarówno dla Unii Europejskiej, jak i dla Ukrainy jako przyszłego ewentualnego członka UE.
„Po pierwsze, polityka w krajach Europy Środkowej: Polsce, Czechach, na Węgrzech i Słowacji, jest coraz częściej postrzegana jako rywalizacja i konkurencja między dwoma nurtami: demokratyczno-centrowym i autokratyczno-populistycznym. Ten ostatni to „koktajl” tendencji autokratycznych, ograniczania wolności mediów, populizmu, nacjonalizmu w jego negatywnym znaczeniu i próby obwiniania „sił zewnętrznych”, w szczególności UE i USA, za chęć ograniczenia polityki krajowej” – twierdzi Klimkin. Dodał, że reprezentantami drugiego nurtu są Viktor Orban, Robert Fico, Andrij Babisz i Jarosław Kaczyński, którzy w swoich krajach mają znaczące poparcie.
„W rezultacie, w Europie Środkowej został uformowany model polityczny, który bez takich polityków trudno sobie wyobrazić. Stwarza to strategiczne wyzwanie dla naszej integracji europejskiej, gdyż siły te będą konsekwentnie i pragmatycznie rozwiązywać swoje problemy z Brukselą i z nami – naszym kosztem. Co więcej, w swoim interesie będą się starały wpłynąć na zmiany, jakich UE potrzebuje do skutecznego rozszerzenia” – uważa Klimkin. Dodajmy, że w tym ostatnim przypadku chodzi m.in. o planowane zmiany ustrojowe Unii, w kierunku federalizacji.
Pawło Klimkin, były szef ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, sugeruje możliwość utworzenia nowej odmiany Trójkąta Weimarskiego, uwzględniając Ukrainę, co zdaniem Klimkina byłoby ułatwione przez objęcie stanowiska premiera przez Donalda Tuska:
„(…) jako pierwszy krok, warto zacząć od „restartu” trójkąta weimarskiego Francja – Niemcy – Polska i „dodanie” tam Ukrainy. Polska koalicja na czele z Tuskiem jest ku temu wręcz idealnym momentem”.
Po drugie, Pawło Klimkin prognozuje, że polityka Ukrainy ulegnie zmianie i już nie będzie taka sama jak dotychczas. Równocześnie podkreśla, że Ukraina zaczyna się integrować z Europą Środkową, zarówno pod względem geopolitycznym, gospodarczym, jak i z perspektywy historycznej oraz mentalnej. Klimkin sugeruje, że istnieje pytanie, czy Ukraina kieruje się w przyszłości ku modelowi demokratycznemu i centrowemu, czy też autokratycznemu i populistycznemu. Podkreśla również, że od tego wyboru będzie zależała europejska przyszłość Ukrainy.
„W procesie naszej akcesji do Unii Europejskiej, Europa Środkowa stanie się odrębnym ośrodkiem wpływów, ale nie może to zakłócać efektywnego procesu decyzyjnego w jej obrębie. A w dodatku – nie może to prowadzić do problemów z praworządnością, jak to już ma miejsce w przypadku Węgier i (jak dotąd) Polski, bo inaczej Unia Europejska zostanie po prostu sparaliżowana” – uważa były minister.
Jego zdaniem, państwa „starej” Unii widzą to i rozumieją, dlatego „będą starali się mieć nas jako wiarygodnego i przewidywalnego partnera”. Uważa też, że Bruksela nie będzie forsować procesu przedakcesyjnego „póki nie będzie przekonana, że przyszła Unia będzie funkcjonować efektywnie”.
„Wybory w Polsce stały się swego rodzaju lustrem, które powinno pokazać, jaki będzie model polityczny Europy Środkowej i jak wpłynie on na nasze perspektywy. Te kwestie, a także przyszły model bezpieczeństwa Ukrainy zadecydują ostatecznie o szybkości i jakości integracji europejskiej Ukrainy” – podsumował Klimkin.