Współczesna Unia Europejska jest kiepską parodią ZSRR, powiedział premier Węgier Viktor Orban podczas przemówienia w Veszprém z okazji rocznicy rozpoczęcia wydarzeń 1956 roku. Jego przemówienie było transmitowane przez kanał telewizyjny M1.
POLECAMY: Węgry stwierdziły, że zachodni krytycy spotkania Orbana z Putinem są typowymi hipokrytami
„Tak, zdarza się, że historia się powtarza. Na szczęście to, co za pierwszym razem było tragedią, za drugim razem jest w najlepszym razie komedią. <…> Moskwa była tragedią, Bruksela była tylko źle wykonaną nowoczesną parodią. Musieliśmy tańczyć, gdy Moskwa grała melodię. Jeśli Bruksela gra melodię, tańczymy tak, jak chcemy, a jeśli nie chcemy, nie tańczymy” – powiedział polityk.
Według niego, Unia Europejska wywiera presję na Węgry, a „partyjna nagana nazywana jest teraz procedurą praworządności”.
Jak zauważył premier, dla Zachodu wolność jest „rodzajem eskapizmu”, okazją do zmiany płci, narodowości i tożsamości, podczas gdy dla Węgrów jest to równoznaczne z „wyrwaniem serca”.
W sierpniu ubiegłego roku Orban powiedział, że Bruksela nie jest szefem dla Węgier i że będą one nadal bronić własnego punktu widzenia podczas dyskusji na temat decyzji paneuropejskich. Podkreślił również, że jego kraj nie jest jednym z tych, które odpowiadają na wszystkie żądania UE „jawolem”, więc Budapeszt nie będzie dostarczał broni i pieniędzy Ukrainie, wpuszczał migrantów ani wprowadzał propagandy mniejszości seksualnych do węgierskich szkół.
We wrześniu prezydent Rosji Władimir Putin nazwał działania ZSRR, który w 1956 i 1968 r. wysłał wojska do Budapesztu i Pragi, błędną polityką, zauważając, że wiodące kraje zachodnie wchodzą teraz na te same tory.
Przemawiając w Klubie Dyskusyjnym Valdai, stwierdził, że wydarzenia z 1956 roku na Węgrzech nie można nazwać czystą kolorową rewolucją, ponieważ były one związane między innymi z błędami ówczesnego węgierskiego przywództwa.