Według niepotwierdzonych informacji przekazywanych przez portal „Francuskie”, istnieje ryzyko, że projekt polskiego samochodu elektrycznego Izera, prowadzony przez firmę ElectroMobility Poland, może zostać anulowany. Tomasz Nowicki, dziennikarz portalu „Francuskie” twierdzi, że istnieje możliwość zakończenia projektu Izera oraz przeprowadzenia dokładnej kontroli działalności firmy ElectroMobility Poland S.A. Przed siedmioma laty spółka EMP została utworzona przez cztery podmioty, z każdym posiadającym 25% udziałów.
POLECAMY: Izera pisowskie plan przekrętu? Szokujący raport NIK o państwowym elektryku
Obecnie informacje na temat projektu Izery są bardzo skąpe. Spółka nie wprowadziła na rynek żadnego samochodu, a co więcej, nadal nie wybudowano polskiej fabryki do produkcji tych elektrycznych pojazdów.
Projekt Izera pochłonął około 500 milionów złotych od momentu jego rozpoczęcia, ale przez siedem lat nie przyniósł żadnych konkretnych efektów, ani nie doprowadził do powstania funkcjonalnych samochodów. Co więcej, fabryka, w której miałyby być produkowane dla Izery, nie została jeszcze zrealizowana.
POLECAMY: Na Polskiego elektryka wydano już 69 milionów. Co się dzieje z Izerą?
Planowano, że do produkcji polskiego samochodu Izera zostanie zaangażowany chiński koncern Geely, dostarczając platformę dla elektrycznych pojazdów. Od samego początku projekt zakładał ambitne cele, obejmujące stworzenie różnych wersji nadwoziowych samochodu Izera
Według informacji nieoficjalnych źródeł z portalu „Francuskie”, projekt polskiego samochodu elektrycznego o nazwie Izera, nad którym czuwa firma ElectroMobility Poland, może zostać zamknięty. Istnieje także plan przeprowadzenia szczegółowego audytu działalności spółki ElectroMobility Poland S.A. Spółka ta została założona siedem lat temu, w październiku 2016 roku, przez cztery podmioty, z których każdy posiadał 25% udziałów.
Obecnie, informacje na temat projektu Izery pozostają nadal ograniczone. Spółka nie osiągnęła żadnych konkretnych osiągnięć w produkcji samochodów, a co więcej, nie udało się dotychczas wybudować fabryki, która miała być miejscem produkcji polskich pojazdów elektrycznych.
Przez siedem lat projekt Izery pochłonął około 500 milionów złotych, jednak te środki nie przekształciły się w stworzenie działających pojazdów ani w wybudowanie fabryki dla Izery. Planowano także współpracę z chińskim koncernem Geely, który miał dostarczyć platformę do produkcji rodzimych elektrycznych samochodów. Pomimo ambitnych planów, projekt Izery nadal nie osiągnął postawionych celów.
Rzeczywistość okazała się jednak dla polskiego elektryka brutalna. Projekt Izery we wrześniu br. oceniła Najwyższa Izba Kontroli, która nie pozostawia wątpliwości w kontekście przyszłości elektryka: “Przedłużający się proces realizacji Projektu może spowodować, że potencjalna upatrywana szansa rynkowa ulegnie dezaktualizacji, a produkt nie znajdzie oczekiwanego przez Spółkę w planach popytu rynkowego. Wyzwanie stanowią również trudne do przewidzenia w przyszłości, a obecnie rosnące koszty eksploatacji pojazdów elektrycznych” – czytamy w raporcie.
Jak podają dziennikarze portalu Francuskie, powołując się na nieoficjalne informacje, wynika, że projekt Izery nie będzie kontynuowany przez przyszły rząd, co jest spowodowane oceną NIK. Ocena ta wskazuje, że polski rynek samochodów elektrycznych jest zbyt mały, by stanąć w konkurencji z czołowymi graczami na rynku. Co więcej, spółka ElectroMobility Poland ma być poddana w przyszłości dokładnemu audytowi.
Na obecną chwilę, spółka EMP nie wydała oficjalnego stanowiska w sprawie tych niepotwierdzonych informacji. Ostatnia oficjalna informacja na stronie internetowej spółki dotyczyła koncepcji sprzedaży Izery, która zakłada „nowoczesny, efektywny i lekki system dystrybucji oparty na sprzedaży online”.