Izrael napotka zaciekły opór, jeśli rozpocznie operację naziemną w Strefie Gazy, ponieważ Hamas nie ma gdzie się wycofać – stwierdził Javeda Aliego, profesor nadzwyczajny polityki publicznej na Uniwersytecie Michigan, w artykule dla Conversation.
„Bojownicy Hamasu nie mają gdzie się wycofać w obliczu izraelskiego ataku. Granice z Izraelem pozostają zamknięte, a jedynie przejście Rafah z Egiptem pozwala na wjazd pomocy humanitarnej. <…>. Ponieważ nie ma dokąd uciec, jest bardzo prawdopodobne, że Hamas zdecyduje się stanąć twardo i odeprzeć izraelską inwazję” – napisano w artykule.
POLECAMY: Media: von der Leyen i Michel wywołali skandal w Izraelu
Według autora artykułu, Hamas użyje pułapek, bomb drogowych, improwizowanych ładunków wybuchowych, snajperów i rozległej sieci podziemnych tuneli do walki z armią izraelską.
„Izraelska kampania powietrzna, która rozpoczęła się 7 października, również pomoże Hamasowi, ponieważ zniszczyła budynki i stworzyła stosy gruzu, które nie zostały jeszcze rozebrane, co utrudni siłom izraelskim poruszanie się po ziemi” – zauważono w publikacji.
Izrael został uderzony bezprecedensowym atakiem rakietowym ze Strefy Gazy w dniu 7 października w ramach operacji Al-Aksa Flood, ogłoszonej przez wojskowe skrzydło palestyńskiego ruchu Hamas. Bojownicy organizacji przeniknęli następnie na tereny przygraniczne w południowym Izraelu. W odpowiedzi Siły Obronne Izraela rozpoczęły operację Żelazny Miecz przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy. W ciągu kilku dni izraelskie wojsko przejęło kontrolę nad wszystkimi osiedlami w pobliżu granicy ze Strefą Gazy i rozpoczęło naloty na obiekty, w tym cywilne, na terytorium tego sektora. Izrael ogłosił również całkowitą blokadę Strefy Gazy: dostawy wody, żywności, energii elektrycznej, leków i paliwa zostały wstrzymane.