Daniel Obajtek jest jedynym członkiem zarządu Orlenu, który korzysta z dodatkowej polisy opłacanej przez firmę. Takie ubezpieczenie ma na celu ochronę prywatnego majątku prezesa w sytuacji, gdyby popełnił on błędy w zarządzaniu spółką.
POLECAMY: Dziwne powiązania obajtkowego koncernu ORLEN ze stacją RMF FM
W minionym roku, Orlen przyznał Danielowi Obajtkowi świadczenia niematerialne o łącznej wartości 278 795 zł. Informacja ta pochodzi z raportu rady nadzorczej dotyczącego wynagrodzeń członków zarządu i rady nadzorczej za rok 2022. Wynika z niego również, że prezes ma jedno świadczenie więcej niż inni członkowie zarządu spółki.
Standardowy pakiet świadczeń dla zarządu Orlenu obejmuje prywatną opiekę medyczną dla członków zarządu, ich najbliższych oraz osób mieszkających z nimi, udział w pracowniczych planach kapitałowych (PPK), dofinansowanie mieszkania (jeśli mieszkają co najmniej 100 km od miejsca pracy), wsparcie w zakresie szkoleń i kursów oraz możliwość korzystania z samochodu służbowego do celów prywatnych.
W przypadku prezesa Orlenu, dochodzi jeszcze ubezpieczenie OC, które jest dodatkowym, niestandardowym elementem pakietu świadczeń dla członka zarządu. Informacja o tym ubezpieczeniu jest zawarta w sprawozdaniu rady nadzorczej, które zostało wcześniej wspomniane. Takie polisy służą ochronie prywatnego majątku przed ewentualnymi skutkami błędów popełnionych w zarządzaniu spółką.
Portal „money” zapytał biuro prasowe koncernu o kwotę i zawartość dodatkowej polisy oraz o to, co odróżnia ją od standardowych ubezpieczeń pozostałych członków zarządu firmy.
W reakcji na pytanie portalu biuro prasowe obajtkowej spółki wydało krótki komunikat, z którego wynika, że udostępnianie polis OC jako część pakietu świadczeń dla członków zarządu i rady nadzorczej jest praktyką powszechną i standardową. Ponadto, podkreślono, że szczegółowe informacje dotyczące świadczeń dodatkowych są zawarte w kontraktach menadżerskich i nie są ujawniane publicznie.
Zaznaczono, że kwota udzielonych prezesowi świadczeń jest brutto i po odliczeniu 40 procent podatku dochodowego, którego prezes dokonał odprowadzenia. Portal w swojej publikacji stwierdził co w zasadzie wynika z materiału, jaki opublikował, że koncern nie udzielił odpowiedzi na pytania dotyczące konkretnej polisy dodatkowej.
Z uwagi na wymajającą odpowiedź koncernu portal postanowił zadać podobne pytanie byłemu prezesowi Lotosu, Pawłowi Olechnowiczowi, czy również on miał dostęp do takiej dodatkowej polisy OC podczas pełnienia funkcji prezesa w państwowym koncernie. Jego odpowiedź była taka, że cały zarząd spółki był objęty standardowym ubezpieczeniem OC, którego szczegóły nie były uwzględniane w raporcie rady nadzorczej dotyczącym wynagrodzeń.
To samo dotyczy innych spółek, które nie muszą raportować o takim koszcie, jeśli obejmuje on cały zarząd. Jednak, jeśli chodzi o indywidualne dodatkowe polisy dla poszczególnych członków zarządu, to muszą być zgłaszane jako dodatkowe świadczenia niematerialne, które mogą chronić prywatny majątek ubezpieczonych i które mają wyższą wartość ubezpieczenia niż standardowa polisa.
Benefity od Orlenu. Co przysługuje zarządowi
Portal w swojej publikacji podał, że wspólnie z ekspertami próbował oszacować potencjalną wartość dodatkowej polisy prezesa oraz przed jakimi ryzykami mogłaby go ona chronić. Wyłączając koszty wynajmu mieszkania w Warszawie oraz składki na pracownicze plany kapitałowe, które prezes Obajtek już ma, pozostał koszt prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego. Składka na polisę OC Obajtka mogłaby teoretycznie wynosić kilka tysięcy złotych miesięcznie.
Jeden z brokerów ubezpieczeniowych, z którym rozmawiał portal, informował, że wiele firm ubezpieczeniowych zaniechało sprzedaży takich polis z powodu ich nierentowności. Wyjaśnił, że te firmy, które nadal oferują takie polisy, przeprowadzają dokładne analizy firm, które je nabywają, oceniając ryzyka i branże, w których działają te spółki. Podkreślił, że polisy takie są dostępne, ale tylko dla nielicznych.
Portal ustalił, że średni wartość składki na polisę OC wynosi od 3 do 7 tysięcy złotych rocznie za każde 10 milionów złotych ubezpieczenia, można by oszacować, że roczny koszt polisy OC prezesa Obajtka wynosiłby ponad 200 tysięcy złotych, a wartość ubezpieczenia sięgałaby nawet 280 milionów złotych.
Portal podał w swojej publikacji, że również analityk rynku i ekspert ds. ubezpieczeń Marcin Broda potwierdził, że firmy ubezpieczeniowe ograniczyły dostępność takich polis w ostatnich latach ze względu na duże wypłaty. Dodał, że indywidualne polisy OC różnią się od standardowych polis dla całego zarządu głównie pod względem wartości ubezpieczenia i zakresu ryzyka.
Czego może uniknąć prezes Obajtek?
Polisa tego typu może chronić prezesa zarządu przede wszystkim przed utratą prywatnego majątku, ponieważ każdy członek zarządu odpowiada przed spółką za wszelkie szkody wynikłe z jego działania lub zaniechania, w tym utracone korzyści, czyli potencjalne zyski, których spółka nie osiągnęła z powodu tych szkód.
Warto w tym miejscu dodać, że w okresie pierwszego roku od ujawnienia działania na szkodę spółki przez prezesa zarządu, spółka, czyli pozostali członkowie zarządu lub nowi członkowie, mogą wystąpić z pozwem w celu naprawienia wyrządzonej spółce szkody. Po upływie roku, każdy akcjonariusz ma możliwość złożenia pozwu w celu dochodzenia odszkodowania w przypadku uszkodzenia spółki.
W rzeczywistości, pozwy akcjonariuszy przeciwko zarządom spółek są rzadko spotykane. Zarówno pozostali członkowie zarządu, jak i nowi członkowie, dążą do uniknięcia takiej sytuacji i zgłaszają wykryte nadużycia, aby nie musieć solidarnie ponosić odpowiedzialności za wyrządzone szkody spółce.
Polisa tego rodzaju umożliwia pokrycie różnych wydatków, takich jak koszty związane z obsługą prawną, opłaty karne, odszkodowania, zaległości podatkowe oraz nawet opłaty związane z poręczeniem majątkowym w przypadku postępowania karnego.
Ubezpieczyciel ma obowiązek wypłaty środków. Jednak, jeśli sąd cywilny lub karny stwierdzi, że działał on na szkodę spółki umyślnie, złoty parasol zostaje automatycznie zamknięty, a pieniądze muszą być zwrócone.
W praktyce, firmy ubezpieczeniowe starają się minimalizować swoje straty, a spółki coraz częściej angażują prawników, aby odzyskać swoje środki.
Obecnie w sądach toczy się wiele spraw, w których spółki składają pozwy przeciwko byłym członkom zarządów w celu naprawienia wyrządzonej szkody.
Ekonomista dr. Dariusz Wieczorek z Uniwersytetu Gdańskiego sugeruje, że kontrowersyjne decyzje, takie jak odsprzedaż udziałów czy oddanie współkontroli w Rafinerii Gdańskiej Saudyjczykom, mogą być jednym z powodów. Jednak brak podpisu samego Obajtka na tych dokumentach, a obecność podpisów menedżerów Orlenu jako pełnomocników koncernu, jest istotnym aspektem.
Innymi możliwymi czynnikami są obniżki cen na stacjach paliwowych przed wyborami oraz sprawozdania finansowe, w których Deloitte pełnił funkcję audytora. Koncern zakończył współpracę z Deloitte we wrześniu 2023 roku, po decyzji Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego zabraniającej im przeprowadzania badań sprawozdań finansowych.
Warto jednak w tym miejscy podkreślić, że odpowiedzialność wynika z przepisów prawa, a nie tylko z podpisów. Jeśli członek zarządu przenosi odpowiedzialność na pełnomocnika, udzielając mu pełnomocnictwa do podpisania umowy, oznacza to, że nie zrozumiał przepisów Kodeksu spółek handlowych. W związku z tym podkreślić należy, ze jeśli Obajtek zapomniał, ze nawet wydając pełnomocnictwo do podpisania niekorzystnych dokumentów i chce się dowiedzieć, kto ponosi odpowiedzialność za umowy zawierane przez spółkę, wystarczy, aby spojrzeć w lustro – tam znajduje się odpowiedź kto ponosi odpowiedzialność za działanie na szkodę społki nawet gdy w jego imieniu działał osoba trzecia.