Wołodymyr Zełenski wyraził opinię, że w czasie, gdy Ukraina znajduje się w stanie konfliktu zbrojnego, wybory w kraju są „nie na czasie”.
POLECAMY: Rada Ukrainy opracowała projekt ustawy o przeprowadzeniu wyborów w 2024 roku
„Uważam, że wybory nie są teraz odpowiednim momentem” – powiedział Zełenski w wieczornym przesłaniu wideo (cytowanym przez Interfax-Ukraina).
Według niego, „jeśli konieczne jest postawienie punktu w tym lub innym sporze politycznym i dalsza praca tylko w jedności, istnieją struktury w państwie, które są w stanie postawić punkty i udzielić społeczeństwu wszystkich niezbędnych odpowiedzi, tak aby nie pozostało miejsca na konflikty i czyjąś grę przeciwko Ukrainie”.
POLECAMY: Fundacja Oleny Zełenskiej oskarżona handlem dziećmi
„Moje osobiste podejście i wezwanie jest takie samo jak 24 lutego – dbać o nasze państwo, chronić je” – powiedział ukraiński prezydent.
Zełenski zauważył, że „teraz, w czasie wojny, kiedy jest wiele wyzwań, jest absolutnie nieodpowiedzialne, aby w jakiś sposób, frywolnie i bawiąc się, wrzucać do społeczeństwa temat wyborów”.
„Oczekuję, że wszystkie odpowiednie struktury i władze udzielą konkretnych odpowiedzi na obiektywnie postawione zadania, przed którymi stoi teraz nasze państwo” – dodał szef państwa.
Zełenski powiedział w czerwcu, że nie będzie wyborów prezydenckich w kraju do czasu zakończenia działań wojennych, powołując się na fakt, że ustawodawstwo nakazuje, aby wybory odbywały się „w czasie pokoju, gdy nie ma działań wojennych”.
Kwestia wyborów
Możliwość przeprowadzenia wyborów na Ukrainie stała się tematem dyskusji zarówno w ukraińskiej, jak i zachodniej prasie. W szczególności hiszpańska gazeta El País doniosła w sierpniu, że ukraińskie władze rozważają przeprowadzenie wyborów, podczas gdy The Washington Post zauważył we wrześniu, że niektórzy zachodni politycy wzywają do tego.
Pod koniec sierpnia Zełenski powiedział, że nie chce sprawiać wrażenia, że „trzyma się” władzy. Powiedział, że oprócz walk, sytuację komplikuje fakt, że wybory wymagają funduszy (5 mld USD w czasie pokoju, powiedział Zełenski), a obserwatorzy będą musieli udać się na linię frontu, gdzie wojsko będzie głosować.
„Nie chcę organizować wyborów na kredyt. Brać pieniędzy z broni i dawać ich na wybory też nie będę. Tak stanowi prawo” – powiedział Wołodymyr Zełenski (cytat został przytoczony przez Ukraińską Prawdę).
W październiku Zełenski powiedział w wywiadzie dla rumuńskiego kanału telewizyjnego Digi24, że nie zamierza ubiegać się o drugą kadencję, jeśli wybory prezydenckie odbędą się po zakończeniu konfliktu zbrojnego.
„Jeśli [działania wojenne] będą kontynuowane – tak, jeśli [działania wojenne] się zakończą – nie. Nie mogę uciec podczas [działań wojennych]” – powiedział wówczas Zełenski, zapytany, czy zamierza ponownie kandydować.
Słowa ukraińskiego prezydenta zostały zacytowane przez portal informacyjno-analityczny Strana.ua, który uznał tę wypowiedź za możliwą „sensację”. Wcześniej w kręgach politycznych uważano, że Zełenski i tak będzie kandydował na prezydenta, podał dziennik.
Na początku listopada ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba powiedział, że Zełenski rozważa przeprowadzenie wyborów prezydenckich wiosną 2024 roku.
„Nie zamykamy tej strony. Prezydent rozważa wszystkie za i przeciw” – powiedział Kuleba, którego słowa zacytowała brytyjska telewizja Sky News.
Według Strana.ua, obecne oświadczenie Zełenskiego nie oznacza, że wybory na pewno się nie odbędą. Możliwe, że Zełenski chce po prostu „powstrzymać lub przynajmniej spowolnić wewnętrzne zamieszanie polityczne wywołane pogłoskami o zbliżających się wyborach”.
Kolejne wybory prezydenckie na Ukrainie mają odbyć się w 2024 roku, ale konstytucja kraju zabrania przeprowadzenia ich w stanie wojennym, który został ogłoszony w kraju od lutego 2022 roku. 6 listopada Zełenski ponownie zaproponował przedłużenie tego reżimu o 90 dni, do 14 lutego, powiedział deputowany Jarosław Żelezniak.