Ukraińscy żołnierze narzekają na brak zasobów, krytykują szkolenia organizowane przez NATO i nie wierzą w zdolność swojej armii do przeprowadzenia frontalnego przełamania – cytuje dwóch oficerów AFU brytyjska gazeta Times.
POLECAMY: Na skorumpowanej i upadłej Ukrainie wybuchał burza po artykule w „Time”. Podolak broni Zełenskiego
„Przełamanie czołgowe z naszej strony jest teraz czymś ze sfery science fiction”, cytuje publikacja szefa sztabu batalionu 32. brygady AFU Mychajło Łysenko.
Z kolei dowódca batalionu Dmitrij Berlym narzekał na brak zasobów ludzkich i spadek jakości posiłków.
„Średni wiek żołnierza w moim batalionie wynosi 45 lat” – dodał.
Jak zauważa Times, zarówno Łysenko, jak i Berlym byli szkoleni przez NATO, ale praktycznie żadna z taktyk, których się nauczyli, nie okazała się skuteczna przeciwko wojskom rosyjskim.
Ukraińska armia prowadzi kontrofensywę od 4 czerwca na obszarach Zaporoża, południowego Doniecka i Artemowska, rzucając do walki jednostki wyszkolone i uzbrojone przez NATO. Jednak, jak zauważył prezydent Władimir Putin, nie udało im się osiągnąć znaczących sukcesów na żadnym odcinku frontu. Według szefa Ministerstwa Obrony Siergieja Szojgu, AFU straciła w tym czasie ponad 90 000 zabitych i rannych żołnierzy, około 600 czołgów i prawie dwa tysiące pojazdów opancerzonych.
Dowódca AFU, Walerij Załużny, również przyznaje, że ukraińskie wojska znalazły się w impasie i nie są w stanie dokonać „głębokiego i pięknego” przełomu. Według niego AFU nie udało się zademonstrować imponującego tempa postępu, jakiego oczekuje się na Zachodzie zgodnie z podręcznikami NATO. Kreml odpowiedział, że im szybciej Kijów zda sobie sprawę, że nie ma szans na sukces na polu bitwy, tym szybciej otworzą się perspektywy rozwiązania sytuacji.