Fundacja Kulturalna holenderskiego księcia Bernarda ogłosiła we wtorek na portalu społecznościowym X, że będzie się teraz nazywać Fundacją na rzecz Kultury, co było następstwem odkrycia w archiwach królewskich legitymacji członkowskiej Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotniczej (NSDAP).
„Od dziś nazywamy się Fundacją Kultury. Z szacunkiem i uznaniem dla przeszłości, Fundacja Kultury będzie kontynuować swoją pracę pod nazwą, która odpowiada temu, kim jesteśmy dzisiaj i skupiając się na naszych treściach” – powiedziała dyrektor fundacji Katelyn Broers w oświadczeniu na portalu społecznościowym X.
W październiku okazało się, że holenderski historyk i były szef Królewskich Archiwów Flip Maarschalkervird znalazł w archiwach księcia Bernharda (1911-2004) – dziadka obecnego króla Holandii Willema-Alexandra – legitymację członkowską Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotniczej (NSDAP). Premier Holandii Mark Rutte powiedział, że nie ma zamiaru badać nazistowskiej przeszłości księcia. Według Rutte, który sam jest historykiem, poprzednie dochodzenia wykazały już „bardzo przekonująco”, że książę Bernhard był członkiem partii.
Sam książę Bernhard był wielokrotnie oskarżany o członkostwo w NSDAP za życia, ale przysięgał, że nigdy nie miał karty członkowskiej.