W późnych godzinach wieczornych wieś Konary pod Sochaczewem (woj. mazowieckie) została wstrząśnięta eksplozją, która miała miejsce w pobliskim lesie. Na miejsce zdarzenia natychmiast skierowano służby ratunkowe, które zastały w lesie płonące ognisko. Niestety, dramatyczny finał wydarzeń przyniósł tragiczną śmierć 26-letniego mężczyzny, a jego rówieśnik został przetransportowany do szpitala. Co dokładnie wydarzyło się pod osłoną nocy w lesie pod Sochaczewem?
Eksplozja wstrząsnęła mieszkańcami spokojnej miejscowości Konary (gm. Brochów), a źródło detonacji znajdowało się w pobliskim lesie. Nikt nie przewidział, że ta historia zakończy się tak tragicznie.
Potężne grzmoty i drgania. „Domostwa wstrząsnęły się w fundamentach w promieniu kilku, a może nawet kilkunastu kilometrów od punktu eksplozji”, „Mieszkam 15 kilometrów stąd, a ściana dosłownie zadrżała. Słyszeliśmy huk eksplozji”, „Niewiele brakowało, a okna by nam wypadły”, „Pod stopami czuć było kołysanie ziemi” – relacjonują miejscowi mieszkańcy, których hałas wyrwał z ich domów.
Konary pod Sochaczewem. Wybuch w lesie W pobliskim lesie zostało rozpalone ognisko. Co dokładnie miało tam miejsce, pozostaje kwestią spekulacji. Pewne jest jednak, że przed godziną 22 w Sochaczewie doszło do eksplozji, co skłoniło kogoś do wezwania służb.
– Wybuch nastąpił w obszarze leśnym, gdzie wcześniej rozpalono ognisko – doniósł st. kpt. Rafał Krupa z sochaczewskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej. Na miejscu znaleziono dwie osoby poważnie ranne. Niestety, jednej z nich nie udało się uratować. To 26-letni mężczyzna. Jego rówieśnik w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.
„Dzisiaj [10 listopada – przyp. red.] przed godz. 22 w gminie Brochów doszło do eksplozji prawdopodobnie niewybuchu z czasów wojny. Na miejscu zginął 26-latek, drugi 26-latek transportowany jest do szpitala. Na miejscu pracują policjanci i ustalają okoliczności zdarzenia” – przekazała sochaczewska policja.
Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe i policja, które rozpoczęły działania mające na celu zabezpieczenie terenu i ustalenie dokładnych okoliczności zdarzenia. Wstępne śledztwo wskazuje, że eksplozja była wynikiem przypadkowego detonowania niewybuchu. Eksperci podkreślają, że tego typu niewybuchy z czasów wojennych mogą być nadal niezwykle niebezpieczne.