Projekt unieważnienia Strefy Czystego Transportu (SCT) w Krakowie, złożony w piątek przez grupę „Komitet Kraków dla kierowców”, staje się kolejnym aktem w batalii między zwolennikami a przeciwnikami tej inicjatywy. Zgromadzone ponad 7 tysięcy podpisów pod projektem świadczy o znacznej mobilizacji społecznej.
Przeciwnicy SCT argumentują, że strefa narusza konstytucyjne prawa i wolności, takie jak prawo własności, swoboda przemieszczania się, wybór miejsca edukacji i pracy. Grupa „Komitet Kraków dla kierowców” twierdzi, że uchwała o SCT zawiera wiele błędów prawnych i jest szkodliwa dla mieszkańców, szczególnie tych mniej zamożnych, oraz dla osób mieszkających na obrzeżach Krakowa.
Bartłomiej Krzych, jeden z inicjatorów zbiórki, zaznacza, że unieważnienie SCT przez radę miasta przed ewentualnym orzeczeniem sądu byłoby lepsze, gdyż wierzą, że sąd i tak unieważni strefę. W międzyczasie trwa oczekiwanie na rozpatrzenie skargi wojewody małopolskiego na uchwałę o SCT przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie.
Przedstawiciele „Komitetu Kraków dla kierowców” podkreślają także, że SCT wpłynie negatywnie na mieszkańców całej Małopolski, utrudniając dojazd do szpitali w Krakowie. Z kolei Maciej Sergiusz Piotrkowski z Zarządu Transportu Publicznego odpiera te zarzuty, argumentując, że SCT ma na celu ochronę zdrowia i życia, a środki transportu medycznego oraz prywatne samochody dowiezioną osobę do szpitala będą zwolnione z ograniczeń.
Warto zaznaczyć, że Instytut Ordo Iuris również opowiada się za unieważnieniem SCT w obecnej formie. Ruch społeczny „Nie oddamy miasta” domagał się interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich, jednak ten wskazał, że akty prawa miejscowego podlegają kontroli sądów administracyjnych.
Planowane wdrożenie Strefy Czystego Transportu w Krakowie w lipcu 2024 roku spotyka się z oporem pewnej części społeczeństwa. Pierwszy etap ograniczeń obejmuje auta osobowe z roczników około 30-letnich, wyjątkiem są pojazdy zakupione lub otrzymane po 1 marca 2023 roku. Drugi etap, wchodzący w życie od lipca 2026 roku, objąłby wszystkie pojazdy, nakładając restrykcje na samochody benzynowe poniżej normy emisyjnej Euro 3 i samochody diesla poniżej normy Euro 5.