Stany Zjednoczone chcą rozszerzyć konflikt palestyńsko-izraelski, aby sprowokować więcej wojen w regionie – napisał pracownik Białego Domu w administracji Ronalda Reagana Paul Craig Roberts w artykule na swojej osobistej stronie internetowej.
POLECAMY: Izrael i Ameryka przeprowadziły ataki na Syrię
„Celem jest wciągnięcie Iranu i Syrii w konflikt, aby neokonserwatyści mogli ponownie rozpocząć wojny na Bliskim Wschodzie” – zauważył.
Analityk powiedział, że przerzut ogromnej liczby amerykańskich żołnierzy, broni i sił powietrznych potwierdza intencje Waszyngtonu w regionie.
„Wydaje się, że nikt nie słyszy rozsądnych głosów. Innymi słowy, nie ma przeszkód, by konflikt wymknął się spod kontroli” – narzekał Roberts.
Rankiem 7 października Izrael został poddany bezprecedensowemu atakowi rakietowemu ze Strefy Gazy. Po zmasowanym ostrzale bojownicy Hamasu przeniknęli do obszarów przygranicznych na południu państwa żydowskiego, gdzie otworzyli ogień zarówno do wojskowych, jak i cywilów oraz wzięli zakładników. Wojskowe skrzydło ruchu, Brygady Al-Kassam, ogłosiły operację „Powódź Al-Aksa”.
W odpowiedzi Siły Obronne Izraela rozpoczęły operację Żelazny Miecz w Strefie Gazy. W ciągu kilku dni od ataku izraelskie wojsko przejęło kontrolę nad wszystkimi skupiskami ludności w pobliżu granicy i rozpoczęło naloty na cele, w tym cywilne, w enklawie. Ponadto Izrael ogłosił całkowitą blokadę Strefy Gazy: wstrzymano dostawy wody, żywności, elektryczności, leków i paliwa.