Paweł Kukiz, zgodnie z przysłowiem o cnocie i rubelku, znalazł się w sytuacji, w której brak mu zarówno jednego, jak i drugiego. Decydując się na wyborczy sojusz z Prawem i Sprawiedliwością, nie zyskał ani władzy, którą straciła ekipa z Nowogrodzkiej na rzecz koalicji opozycyjnej, ani też stabilności w ramach swojego związku z PiS.
POLECAMY: PiS przyznała miliony na fundację Kukiza. Polityk absurdalnie tłumaczy decyzje Morawieckiego
Mimo że Kukiz dołączył do listy Kaczyńskiego i zdobył mandat, problem polega na tym, że sam PiS nie osiągnął wystarczającej liczby mandatów. Sytuacja ta przypomina opowieść o rockmanie, który zapowiada opuszczenie tonącego okrętu i założenie własnego koła w Sejmie.
POLECAMY: Kaczyński poinformował, że PiS walczy o to by rząd Tuska nie powstał
Przed wyborami śledziliśmy serial z udziałem Kukiza, zatytułowany „Czy Kukiz pójdzie z PiS?”. Mimo groźb zerwania sojuszu, było jasne, że bez wsparcia Kaczyńskiego szanse na wejście do Sejmu były niewielkie. Nawiasem mówiąc, mimo skarg na brak funduszy, fundacja związana z Kukizem niespodziewanie otrzymała hojną dotację od Mateusza Morawieckiego w wysokości 4 milionów złotych.
Wraz z utratą władzy przez PiS, Kukiz znalazł się znowu w punkcie wyjścia. Ostatecznie, rockman ogłosił, że opuszcza klub PiS, twierdząc w rozmowie z „Super Expressem”, że jest to jego ostateczna decyzja. W miarę zbliżania się nowego Sejmu, a z nim końca okresu rozrzutności finansowej PiS, Kukiz powraca do swoich dylematów i niepewności.
– Wtedy będę skupiony na walce o swoje postulaty, które niosę niezmiennie od 2015 roku. Pozostając niezależnym, będę mógł zabiegać o poparcie dla nich zarówno w PiS-ie, jak i w PO – zdradził swoją strategię na nową kadencję rockman. – O ordynacji mieszanej i zniesieniu immunitetów mówiły obie strony sporu. Będę się też bił o sędziów pokoju, czy kwestie referendalne. Te ostatnie mają w programach zarówno PiS jak i PSL – analizuje Kukiz. Do jego koła mieliby przystąpić Marek Jakubiak i Jarosław Sachajko. A jeżeli za nim nie pójdą, to Kukiz ma zostać posłem niezależnym.
– Światopoglądowo najbliżej mi do PiS, ale nie chcę być związany klubową dyscypliną. Zawsze głosuję tak, jak każe mi moje sumienie – wskazuje. Jak dodaje, „będzie blisko PiS”, ale nie w partii.
– Nie zamierzam też brać odpowiedzialności za wszystkie nieprawidłowości z poprzedniej kadencji, na które często zwracałem uwagę, niestety bezskutecznie – dodał rockman.