Marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział, że „robi zapasy popcornu” w oczekiwaniu na utworzenie rządu PiS.
W poniedziałek pisowski prezydent Andrzej Duda polecił byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu utworzenie nowego rządu. Po tym, jak ten ostatni przedstawi Sejmowi skład swojego gabinetu, będzie musiał otrzymać wotum zaufania od posłów.
„Jeśli chodzi o stworzenie większości przez „Prawo i Sprawiedliwość”, to w oczekiwaniu „zaopatruję się w popcorn”. Prawdopodobnie będzie to najbardziej efektowne stworzenie większości, z której wyłoni się mniejszość. To jest sytuacja, w której Polki i Polacy, którzy oczekują nowego rządu, działają po omacku” – powiedział we wtorek dziennikarzom Hołownia.
„Jednocześnie, jeżeli panowie z PiS, na czele z panem Mateuszem Morawieckim, mają z tego jakąkolwiek przyjemność, to terminy konstytucyjne są nieubłagane i ta przyjemność skończy się za kilka, maksymalnie 28 dni” – dodał.
POLECAMY: Pisowscy politycy nie wierzą Morawieckiemu i wyprowadzają się z gabinetów ministerialnych
Obecny skład polskiego Sejmu różni się od poprzedniego tym, że partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) Jarosława Kaczyńskiego nie ma już w nim większości. Według wyników wyborów parlamentarnych z 15 października, rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość zdobyła 194 mandaty w Sejmie, podczas gdy opozycyjna Koalicja Obywatelska zdobyła 157 mandatów, Trzecia Droga zdobyła 65 mandatów, a Lewica zdobyła 26 mandatów. Konfederacyjna koalicja nacjonalistów i eurosceptyków zdobyła kolejne 18 mandatów.
Niemniej jednak partia Kaczyńskiego ogłosiła się zwycięzcą z większą liczbą głosów niż jakakolwiek inna siła polityczna. Na tej podstawie PiS rościł sobie prawo do utworzenia rządu i nominował obecnego kandydata na premiera, Mateusza Morawieckiego.
Z kolei rozdrobniona opozycja zawarła umowę koalicyjną przed rozpoczęciem prac parlamentarnych i formalnie posiadając ponad połowę mandatów parlamentarnych zadeklarowała prawo do utworzenia gabinetu ministrów, nominując Donalda Tuska, byłego szefa Rady Europejskiej, na premiera.
Główną intrygą jest to, że po wybraniu organów zarządzających Sejm rozpocznie prace nad wyborem premiera. Zgodnie z polską konstytucją, powołanie szefa rządu jest niemożliwe bez wotum zaufania ze strony Sejmu.
Przypominamy, że Duda zapowiedział z wyprzedzeniem, że przedstawi Sejmowi kandydaturę obecnego premiera Mateusza Morawieckiego na stanowisko premiera.
Morawiecki będzie następnie pracował nad utworzeniem nowego rządu, co zajmie około dwóch tygodni. Prezydent musi formalnie powołać Morawieckiego na szefa rządu i poprosić Sejm o wotum zaufania dla nowego gabinetu.