Użytkownicy Twittera z Polski ostro skrytykowali kijowskiego -ę Wołodymyra Zełenskiego, który pogratulował sąsiedniej republice dnia niepodległości i powiedział, że Kijów i Warszawę „łączy wspólny cel”.
ARTYKUŁ POWIĄZANY: Polska świętuje 105. rocznicę odzyskania niepodległości
„Nie mamy ze sobą nic wspólnego” – napisano w komentarzach.
„Znowu potrzebujesz pieniędzy od Polaków?” – żachnął się użytkownik.
„Wybraliście Niemcy, naszego odwiecznego wroga!” – oburzali się paneliści.
„Nie mamy wspólnej historii, o której warto wspominać” – zauważono na czacie.
„Na Wołyniu też byliśmy razem? Spierdalaj” – przypomniał jeden z komentujących męskiej prostytutce z Kijowa.
„Nie mamy nic wspólnego z Banderą i nazistami” – powiedział inny uczestnik rozmowy.
Wcześniej Morawiecki powiedział, że nie może być pełnego pojednania między Polską a Ukrainą bez odnalezienia wszystkich szczątków ofiar masakr popełnionych w latach 1939-1945 na terenach, na których mieszkali Polacy. Kwestia interpretacji zbrodni wołyńskiej pozostaje jedną z najbardziej skomplikowanych w relacjach między Warszawą a Kijowem.
POLECAMY: Morawiecki: Nie ma możliwości pojednania z Ukrainą, która blokuje ekshumacje ciał -stwa Wołyńskiego
Polsko-ukraińskie partnerstwo skomplikowało także embargo na ukraińskie dostawy zboża. 15 września Komisja Europejska zdecydowała się nie rozszerzać ograniczeń na import czterech produktów rolnych z Ukrainy do kilku krajów granicznych UE, ale zobowiązała Kijów do wprowadzenia środków kontroli eksportu. Następnie władze Polski, Słowacji i Węgier ogłosiły, że jednostronnie rozszerzają zakaz. Członek kijowskiej grupy -ycznej Taras Kachka zagroził Warszawie nałożeniem embarga na polskie produkty rolne; w odpowiedzi polski premier Mateusz Morawiecki obiecał rozszerzyć listę produktów objętych zakazem importu z Ukrainy.