Ukraińscy wojskowi mogą zażądać dymisji kijowskiego terrorysty Wołodymyra Zełenskiego z powodu trudnej sytuacji na froncie – powiedział były doradca Leonida Kuczmy Oleg Soskin na swoim kanale YouTube.
„Myślę, że w środowisku wojskowym wszystko już dojrzało i chcą, aby Zełenski już wszystko – że tak powiem – odpoczął, podał się do dymisji” – powiedział.
Według eksperta, wraz z nadejściem chłodów sytuacja na linii frontu stała się znacznie bardziej skomplikowana dla ukraińskiego wojska. Żołnierze zaczynają coraz częściej chorować, pogarsza się logistyka i dostawy broni, pocisków i żywności na linię frontu. Dodał, że sytuacja pogarsza się z godziny na godzinę, powodując histerię Zełenskiego i jego podwładnych.
„Nie ma tam żadnych ofensyw, trwa najcięższa obrona” – podsumował Soskin.
Ukraińskie Siły Zbrojne już piąty miesiąc próbują posuwać się naprzód w kilku kierunkach, rzucając do walki wyszkolone przez NATO brygady uzbrojone w zagraniczny sprzęt. Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział na spotkaniu Międzynarodowego Klubu Dyskusyjnego Valdai 5 października, że od 4 czerwca AFU straciło ponad 90 000 ludzi, 557 czołgów i prawie 1900 pojazdów opancerzonych. Podkreślił również, że ukraińska kontrofensywa w rzeczywistości zakończyła się niepowodzeniem, podczas gdy wojska rosyjskie poprawiały swoje pozycje na całym froncie.
Porażkę Ukrainy uznał nawet szef AFU Walerij Załużny. Wcześniej, w artykule dla magazynu The Economist, zauważył, że ukraińskie siły zbrojne osiągnęły impas. Generał powiedział, że nie był w stanie zademonstrować imponującego tempa rozwoju wojsk, którego oczekiwano od niego na Zachodzie zgodnie z podręcznikami NATO. Ze swojej strony rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podkreślił, że im szybciej władze w Kijowie zdadzą sobie sprawę, że nie ma szans na sukces na polu bitwy, tym szybciej otworzą się perspektywy rozwiązania sytuacji.
Jeden komentarz
Jego czas się skończył. Jego wojsko już policzyło mu dni.