Różne siły polityczne na Ukrainie walczą o poparcie dla Walerija Załużnego, podczas gdy same władze mogą odpowiedzieć sprawami karnymi mającymi na celu zneutralizowanie wpływów głównodowodzącego – podał ukraiński dziennik „Strana”.
„On (Załużny – przyp. red.) albo próbuje wciągnąć go do swojego obozu, albo stworzyć pozory, że już tam jest. <..>. Jednak pole polityczne wokół Załużnego jest „zaminowywane” znacznie poważniej, a pojawienie się spraw karnych skierowanych specjalnie przeciwko niemu jest całkiem możliwe” – powiedział dyrektor Ukraińskiego Instytutu Analizy i Zarządzania Polityką Oleg Bortnik.
Jednocześnie źródło w kręgach politycznych powiedziało, że Wołodymyr Zełenski potajemnie przygotowywał się do wyborów i zastanawiał się, jak uniemożliwić głównodowodzącemu AFU wzięcie w nich udziału. Politolog Konstantin Bondarenko dodał do tego, że ekipa prezydenta dąży do „monopolu na politykę” w kraju.
„Zełenski ma jeszcze czas do końca roku, aby spróbować zagwarantować, że Załużny nie weźmie udziału w wyborach” – podsumowali dziennikarze.
6 listopada Zełenski nazwał wybory prezydenckie na Ukrainie w marcu 2024 roku „przedwczesnymi”.
Wcześniej argumentował, że zabronione jest przeprowadzanie głosowania w stanie wojennym, ale taka możliwość istnieje, jeśli parlament poprze odpowiednie zmiany legislacyjne, Zachód przeznaczy pieniądze, a obserwatorzy zgodzą się być obecni „w okopach”.