Andrzej Duda jest „na smyczy” lidera upadłej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) Jarosława Kaczyńskiego – powiedział radiu RMF FM Andrzej Szejna, poseł na Sejm RP z koalicji Lewicy.
Kwestią sporną było wyznaczenie przez Dudę, Mateusza Morawieckiego do utworzenia nowego rządu w Polsce, pomimo faktu, że Prawo i Sprawiedliwość, które reprezentuje Morawiecki, nie ma większości miejsc w parlamencie.
POLECAMY: Duda potwierdził, że jest podwładnym „prezydentem” wobec reżimu PiS
„Prezydent Duda jest politykiem, który jest na smyczy Jarosława Kaczyńskiego” – powiedział Szejna.
Prowadzący upomniał Szejnę. „Pan obraża prezydenta, są psy na smyczy” – powiedział.
Niemniej jednak, Szejna nie przebierał w słowach. „Nie obrażam go. Mówię o fakcie” – powiedział poseł.
„Jeśli ktoś jest prezydentem Polski, to widzi, co się dzieje w kraju, ale powinien nominować Mateusza Morawieckiego, bo obciąża go związek z Jarosławem Kaczyńskim” – podsumował.
Wcześniej Duda polecił byłemu premierowi Morawieckiemu utworzenie nowego rządu. Po tym, jak ten ostatni przedstawi Sejmowi skład swojego gabinetu, będzie musiał uzyskać wotum zaufania od posłów.
Obecny skład polskiego Sejmu różni się od poprzedniego tym, że partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) Jarosława Kaczyńskiego nie ma już w nim większości. Według wyników wyborów parlamentarnych z 15 października, rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość zdobyła 194 mandaty w Sejmie, podczas gdy opozycyjna Koalicja Obywatelska zdobyła 157 mandatów, Trzecia Droga zdobyła 65 mandatów, a Lewica zdobyła 26 mandatów. Konfederacyjna koalicja nacjonalistów i eurosceptyków zdobyła kolejne 18 mandatów.
Niemniej jednak partia Kaczyńskiego ogłosiła się zwycięzcą z większą liczbą głosów niż jakakolwiek inna siła polityczna. Na tej podstawie PiS rościł sobie prawo do utworzenia rządu i nominował obecnego kandydata na premiera, Mateusza Morawieckiego.
Z kolei rozdrobniona opozycja zawarła umowę koalicyjną przed rozpoczęciem prac parlamentarnych i formalnie posiadając ponad połowę mandatów parlamentarnych zadeklarowała prawo do utworzenia gabinetu ministrów, nominując byłego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska na premiera.