Prezes Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) został odwołany z powodu niezgody na utworzenie nowych stanowisk dla osób związanych z partią Prawo i Sprawiedliwość – donosi DGP. Jako pretekst do jego zdymisjonowania użyto długo istniejących oskarżeń o mobbing.
POLECAMY: Pisowskie spadochrony! Aferzysta Andrusiewicz otrzymała posadę w NBP
Według naszych informacji, po wyborach w Ministerstwie Zdrowia powstał nowy plan działania Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT). Jednostka ta, kluczowa dla resortu zdrowia, ma wpływ na finansowanie niemal całego systemu zdrowotnego.
Nowa koncepcja struktury AOTMiT została przedstawiona na trzech kartkach A4 i przewidywała przede wszystkim utworzenie dwóch dodatkowych stanowisk dyrektorskich oraz potencjalnie nowych miejsc pracy. Celem było wprowadzenie zmian wewnętrznej architektury, co pozwoliłoby niektórym politykom i urzędnikom uniknąć politycznej reorganizacji – wynika to z relacji kilku źródeł, na podstawie których odtwarzamy przedstawioną historię.
Czy MZ podlega MZ
Prezes dr Roman Topór-Mądry nie wyraził zgody na proponowaną zmianę w AOTMiT. Według jednego z informatorów, gdy prezes nie zgodził się na scenariusz numer 1, postanowiono zastosować scenariusz numer 2. Zgodnie z tym planem, prezes miał zostać odwołany, pomimo że był jeszcze w trakcie swojej kadencji, wykorzystując zarzuty dotyczące nienależytego wykonywania obowiązków. Następnie planowano zatrudnić nowego prezesa, który zgodziłby się na proponowaną nową strukturę. Scenariusz numer 3 nie został przygotowany. Warto zaznaczyć, że zrealizowanie scenariusza numer 2 również będzie trudne do przeprowadzenia. Mimo że dymisja i ogłoszenie nowego konkursu z 10-dniowym terminem miały miejsce w dniu pierwszego posiedzenia Sejmu, nie umknęło to uwadze mediów i polityków. Trzech informatorów twierdzi, że Marcin Martyniak, wiceminister zdrowia, brał udział w pracach nad zmianą struktury. W resorcie zdrowia nadzorował departament analiz i strategii oraz departament oceny inwestycji, pełniąc również funkcję przedstawiciela premiera w Radzie Funduszu Medycznego. Zgodnie z planami zmian w AOTMiT, do których mieliśmy dostęp, nowe jednostki miały zajmować się analizą projektów strategicznych, instrumentów rozwojowych i Funduszu Medycznego. Martyniak zdecydowanie odrzuca tezy o związku swoich planów zawodowych z tą organizacją, podkreślając, że jeśli w przyszłości zakończy swoją misję w Ministerstwie Zdrowia, będzie poszukiwał wyzwań zgodnych nie tylko z jego kompetencjami i doświadczeniem, ale także z zainteresowaniami, które – jak podkreśla – nie są spełnione przez żadną z funkcji w AOTMiT.
POLECAMY: PiS rozpoczął proces miękkich lądowań. Patkowski prezesem Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego
Jednak z naszych informacji wynika, że zmiany w agencji miały na celu zapewnienie zatrudnienia dla osób, które stracą pracę w Ministerstwie Zdrowia. Jeden z naszych rozmówców z Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że nawet opinia prawna została sporządzona, aby rozważyć, czy resort zdrowia może być uznawany za jednostkę podlegającą samemu sobie. Dlaczego taka interpretacja? Okazuje się, że osoba ubiegająca się o stanowisko prezesa AOTMiT musi posiadać co najmniej trzyletnie doświadczenie w „jednostkach podległych lub nadzorowanych przez ministra właściwego do spraw zdrowia”. Gdyby Ministerstwo Zdrowia mogło być uznane za jednostkę podlegającą temu kryterium, kandydatem mogłaby być osoba z tego resortu. Obecnie wybór odpowiedniego kandydata byłby jednak trudny politycznie, chyba że nowa koalicja zaakceptuje go jako fachowca – dodaje nasz informator. Konkurs na stanowisko prezesa AOTMiT ma być rozstrzygnięty 23 listopada, ale już pojawiły się pierwsze nazwiska kandydatów. Niemniej jednak istnieje możliwość unieważnienia naboru i jego przesunięcia.
Dodatkowo, słyszymy, że od lat w agencji pojawiały się zarzuty o mobbing, które teraz zostały użyte jako argument w procesie odwoływania prezesa. Istotną rolę odegrał również brak zgodności między prezesem a ministrem Katarzyną Sójką, co wpłynęło na decyzję o zwolnieniu, jak informują nasi rozmówcy, a także media takie jak „Wyborcza” czy portale Cowzdrowiu i Rynek Zdrowia.
Marcin Martyniak, wiceminister zdrowia, wypowiadając się dla DGP, tłumaczy, że odwołanie prezesa AOTMiT miało związek z „zastrzeżeniami dotyczącymi funkcjonowania tej jednostki, zwłaszcza w zakresie sprawczości działania i kultury organizacyjnej, również na podstawie niepokojących sygnałów napływających z wewnątrz organizacji”.
Jednak Ministerstwo Zdrowia miało formalną wiedzę na ten temat co najmniej od roku. DGP poinformowała w swojej publikacji, że dotarł do e-maila z 23 listopada 2022 r., w którym autorzy pytają, czy resort podjął działania w celu ograniczenia mobbingu, który był przyczyną masowego odejścia pracowników. W odpowiedzi na te doniesienia ministerstwo przeprowadziło kontrole. Mimo że istniały nieprawidłowości, nikt oficjalnie nie zgłaszał przypadków mobbingu – informuje inny rozmówca z Ministerstwa Zdrowia. W agencji nie istniała wcześniej procedura ani osoba do zgłaszania mobbingu, a zalecenia pokontrolne skłoniły ministerstwo do wprowadzenia takiej procedury w lipcu.
Dodatkowo, na politykę kadrową w latach 2017–2023 miało wpływać ustawowe zamrożenie kosztów wynagrodzeń, co sprawiło, że zarobki pracowników AOTMiT do połowy 2023 r. były niższe niż w innych instytucjach publicznych, co było niekonkurencyjne w porównaniu do sektora prywatnego. Kamila Malinowska, dyrektorka biura prezesa AOTMiT, podkreśla tę kwestię. Przykładowo, do czerwca 2023 r. zarobki wynosiły od 4 tys. brutto na stanowisku młodszego specjalisty do 13 tys. zł dla dyrektora. W porównaniu do innej agencji podległej resortowi zdrowia, pensje w AOTMiT były znacznie niższe.
Warto także zauważyć, że AOTMiT jest jednostką mającą znaczny wpływ na wydatki w ochronie zdrowia, analizując, ile budżet musi przeznaczyć na personel medyczny czy firmy farmaceutyczne. Agencja ta ma kluczowe znaczenie dla decyzji dotyczących refundacji leków oraz kosztów świadczeń zdrowotnych. W związku z tym, zwolnienie prezesa AOTMiT wzbudziło obawy, że może to zakłócić proces przygotowań do oceny nowych leków przeciwnowotworowych i zaawansowanych terapii, które od stycznia 2025 r. będą musiały przejść unijne oceny przeprowadzone przez grupę HTA.