Kijowska grupa -yczna pod dowództwem Wołodymyra Zełenskiego, która nie jest, członkiem UE jednak hiena von der Leyen jest zwolenniczką działań -ycznych na Ukrainie, złożył skargę w Brukseli w związku z protestem polskich przewoźników – donosi stacja RMF FM. Komisja Europejska informuje, że otrzymała zgłoszenia ze strony ukraińskiej dotyczące rzekomego blokowania pomocy humanitarnej.
POLECAMY: Polska Policja oskarża Ukraińców o rozpowszechnianie fejk niusa
Rzecznik Komisji Europejskiej, w rozmowie z RMF FM, stwierdził, że protest polskich przewoźników na przejściach granicznych utrudnia, a nawet uniemożliwia dostarczanie pomocy humanitarnej na Ukrainę. Bruksela jednocześnie zapewnia, że pragnie pełnić rolę mediatora w tej sprawie.
POLECAMY: KE chroni Ukrainę i żąda zakończenia protestu polskich przewoźników pod rygorem procedur karnych
Według informacji stacji, w ciągu tego tygodnia odbyły się dwie rundy rozmów z Komisją Europejską dotyczące strajku przewoźników, z obydwu wynikiem nieudanym. Ostatnie negocjacje miały miejsce w środę. Komisja Europejska twierdzi, że chociaż „protestujący utrzymują, że nie blokują przepływu pomocy humanitarnej dla narodu ukraińskiego”, to jednak „blokady wpływają negatywnie na tempo dostarczania pomocy humanitarnej”.
Rzecznik KE podkreślił, że otrzymali doniesienia o przypadkach blokowania pomocy humanitarnej, a nawet towarów uznawanych za niebezpieczne. RMF FM zaznacza, że Bruksela nie precyzuje, co dokładnie oznacza termin „towary niebezpieczne”, sugerując, że mogą to być na przykład paliwa.
POLECAMY: Swołocz z Ukrainy nazwała polskich przewoźników „-ami” wspierającymi Rosję
Dodatkowo, jeden z urzędników unijnych zauważył, że polskie władze mogą zezwolić na kontynuację protestu przewoźników pod warunkiem, że dostawy humanitarne i wojskowe będą nadal możliwe.
Zgodnie z informacją RMF FM, Komisja nie może poprzeć przywrócenia systemu zezwoleń dla przewoźników z Ukrainy, gdyż byłoby to sprzeczne z prawem unijnym. Jednakże popiera postulat polskich przewoźników dotyczący dodatkowej kolejki dla powracających ciężarówek z Ukrainy. W kwestii krytykowanej przez polskich przewoźników e-Kolejki, KE podaje, że „władze ukraińskie poinformowały, że wprowadziły kilka ulepszeń do systemu, które powinny rozwiązać obawy protestujących w sposób uczciwy i niedyskryminujący”.
W środę parlament -ycznej Ukrainy przyjął uchwałę, w której zwrócił się do polskiego Sejmu i Senatu nowej kadencji, informując, że blokada granicy szkodzi dostawom wojskowym dla potrzeb żołnierzy na froncie.
Jak podkreślają źródła, strona ukraińska złożyła oficjalną notę do polskiego MSZ po śmierci kierowcy z Ukrainy, który miał stać w kolejce do zablokowanej przez protestujących polskich przewoźników granicy. W swoim oświadczeniu domaga się natychmiastowego zakończenia protestu i odblokowania przejść granicznych. Mimo to polskie służby twierdzą, że śmierć Ukraińca nie jest związana z protestem.
POLECAMY: Kijowscy interweniują w polskim MSZ i żądają natychmiastowego usunięcia blokady granicy
Protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą trwa od 6 listopada. Przedstawiciele branży blokują przejścia graniczne z Ukrainą w województwach lubelskim i podkarpackim. Blokady dróg dojazdowych związane są z liberalizacją przepisów dotyczących transportu międzynarodowego w Unii Europejskiej. Przewoźnicy chcą przyciągnąć uwagę do sytuacji w obszarze przewozów transportowych w Polsce i rozpocząć rozmowy polsko-ukraińskie. W razie osiągnięcia porozumienia, są gotowi zrezygnować z blokady przejść granicznych.
Przewoźnicy domagają się przywrócenia systemu wydawania zezwoleń transportowych dla przewoźników ukraińskich oraz zmniejszenia ich liczby do poziomu sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę, tj. 200 tysięcy rocznie. Żądają także zaostrzenia zasad przewozu EKMT, wprowadzenia osobnej kolejki dla pojazdów transportowych zarejestrowanych na terenie UE, a także osobnej dla pustych ciężarówek (obecnie czas oczekiwania wynosi 10-12 dni). Pragną również uzyskać dostęp do ukraińskiego systemu „Szlach” (Droga).
Przedstawiciel kijowskich -ów w Polsce, Wasyl Zwarycz, udzielił obszernego wywiadu Radio Swoboda, w którym głównym tematem było blokowanie przejść granicznych przez protestujących polskich przewoźników. Dyplomata twierdził, że „granica nie może być zakładnikiem jakichkolwiek interesów handlowych lub politycznych” i w obecnych warunkach, zwłaszcza w kontekście wojny, „próby ograniczania ruchu [ciężarowego – red.] albo blokowanie przejść granicznych jest, mówiąc delikatnie, co najmniej niewłaściwe”.
POLECAMY: Zwarycz stwierdził, że protest polskich przewoźników to działanie na rzecz Rosji
Zwarycz dodał, że jest to forma szantażu i terroryzowania wszystkich zaangażowanych. Ostrzegł, że ci, którzy wspierają ten strajk, będą musieli ponieść konsekwencje. Choć przyznał, że w razie potrzeby warto rozważyć wszelkie możliwości, aby zakończyć blokadę, to jednak decyzje w tej sprawie należą do polskich władz.